Nie jesteś zalogowany na forum.
Anita w koncu sie kapnela, ze nie ma Gii. Dowiedziala sie ze wyszla z tym mechanikomodelem. Wyszla zla z klubu
Offline
Boje się jej!!! Javierek i reszta uznali, że gia w końcu zaczyna zyc! I nic sobie nie robili z jej zniknięcia j dalej się bawili w najlepsze aż do zamknięcia klubu.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
to dotarł do luksusowego budyneczku na obrzeżach miasta i koksy ochroniarze zapytali go o kartę, jak pokazał to jeden go zaprowadził bocznymi dróżkami, aby nic nie widział, tunelem do takiej pani
A klub wyglądał jakoś tak:
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Interesujaco…-powiedzial Daniel rozgldajac sie. Paniusi pocalowal raczke -Na co mam czekac?
Offline
łąhahahha paniusia się zszokowała. - Gentelmen...w każdym calu... Umowa dla Pana, Panie Arango...- powiedziała i podała mu świstki do podpisania - W wielkim skrócie wszystko co Pan tu zobaczy i usłyszy pozostaje w tych murach.... Jeśli coś ujrzy światło dzienne z Pańskiej winy będzie Pan zobowiązany do zapłaty kary umownej... wystarczająco wysokiej, aby Pana zniechęcić... Oczywiście nie zakazujemy rozmów biznesowych... Członkostwo jest bezpłatne i niezobowiązujące...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Kto mnie zaprosil? -zapytal i przeczytal, a pozniej podpisal bo chcial juz isc dalej i nie marnowac czasu
Offline
Paniusia się uśmiechnęła jedwabiście i odpowiedziała mu - Danielu... Chyba nie sądzisz, że zdradzę dane swoich klientów... Proszę się dobrze bawić... W razie pytań proszę o kontakt...- dała mu jeszcze paczkę kubańskich cygar - Witamy w naszym klubie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No to Dani wlazl gdzie trzeba i byl zachwycony, chociaz sie tego nie spodziewal. Wzial cygaro na oslep i szedl powoli przygladajac sie tym wszystkim orgiom.
Offline
Daniel sie zabawial tu cala noc i dziekowal w duszu temu kto wyslal mu te zaproszenie. Jak sie nacieszyl to pojechal do domu odespac
Offline
To przyjechali do klubu zwyklego! Gdzie byli juz wszyscy?
Offline
No niech bedzie, ze byli, bo ileż w kawiarni mieli siedzieć haha więc jak wpadli tutaj to Javierek ich przywitał! - No nareszcie, brakuje tylko Daniela "pracusia, który nie ma czasu na impreze"
Massimo się uśmiechnął - Zaczniemy od drinków i zaraz do was dołączymy... co pijesz? - zapytał gii
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Pije…tequile-wzruszyla ramionkami -Jak mozna nie lubisz tequili?
Offline
- Pamiętasz co ostatnio było przy tequili?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Upilam sie bardzo-zasmiala sie
Offline
- No właśnie...- powiedział, bo znowu chciała zalać sie w trupa haha Poszedł do baru zamówić im alkohol, a javierek jej poakzał zdjęcie
- Kupic ci kocyk, Gia, żebyś miała się fo kogo tulić jak tatuś da ci szlaban za bzykanko?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-O moj Bozeee! Co to jest? On jest taka az gwiazda we Wloszech?
Offline
- Tu akurat Dubaj, ale kto wie gdzie i z kim się zabawiał - powiedział Javierek śmiejąc się - To jak? Kocyk puci puci dla malutkiej Gii, któa pociąga noskiem?
Massimo zaczepił Simone i rozmawiali chwilę na uszko, a potem wrócił do Gii i jej podał jej tequile, a sam popijał whisky z lodem
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Szturchhnela Javierka, a potem usmiechnela sie do Massimo -Dziekuje! Widzialam
Koc z twoja podobizna. javier nie przestaje szperac…w dubaju jestes gwiazda?
Offline
Javier się roześmiał - Spadam...nie ruchajcie się w kiblu..- i uciekł
Massimo się zdziwił - Nie wydaje mi się... Nic nie wiem o żadnym kocu...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zasmiala sie -Skoro podruzujesz do Dubaju i masz spora slawe to chyba nie musisz dorabiac w warsztacie…cos mi tu nie gra…
Offline
Pocałował ją, bo nie zamierzał z nia dyskutować na ten temat! - Lepiej się skupmy na dobrej zabawie, miałaś mnie chyba przedstawić...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Napila sie tequili i wziela go za reke i wlazla wsrod swoich ha -Amigos! Chcialabym wam rozwdstawic oficjalnie mojego chlopaka, Massimo.
Offline
Simonek z wrażenia zakrztusił się whiskaczem Massimo go zmierzył, Marcelo go poklepał po plecach, żeby przeżył
Massimo się uśmiechnął. - I to na tyle oficjalności... Poza tym nic się nie zmieniło..
Javierek się zaśmiał - Ohh wiele się zmieniło... W końcu nie ja będę zakałą w rodzinie... Poczekajcie aż tatuś dostanie oficjalną prezenrtację, Gia pamietaj..... pogotowie niech będzie w pobliżu...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Gia widziala reakcje Simonka, ale nie komentowala. Tylko cos jej nie gralo, bo czmeu tak skoro to najlepsi przyjaciele. Wiedzial od dawna.
-Dzieki za rade dziecinko-rzekla do javierka -Ale kazdy z nas jest dorosly i nie bede sie tym przejmowac. No to na zdrowie!-wzniosla toast
Offline
Massimo się napił i zmacał Gię po tyłku nie krępując się ludzikami z jej rodziny.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline