Nie jesteś zalogowany na forum.
Uznala, ze i tak nie ma wyjscia. To nie byl jej dom. -Dobrze...pewnie pozwoli ci zabierac go na jakis czas...
Offline
- Na początku pewnie nie, w końcu oboje będziemy musieli nauczyć się zajmować takim dzieckiem... I nie chcę, aby na tym ucierpiała twoja praca, Maria
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To sie okaze jak to bedzie wygladalo...-powiedziala i siedolowala, bo serio myslala, ze on z nia bedzi ejezdzil bo zapomniala o tym dziecku:( a teraz juz wiedziala, ze ni chuja.
Offline
- Masz jakieś wyobrażenia jak chciałabyś, aby to wyglądało? Jestem ciekaw czy się dużo mylisz..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chyba stracilam wszystkie moje wyobrazenia...wszystko bedzie sie krecilo wokolo dziecka, wiec...mysle, ze trzeba sie po prostu z tym pogodzic jak najszybciej.
Offline
- Maria... twoja kariera nie będzie na dalszym planie... Owszem, gdybyś to ty była w ciąży to miałoby to jakieś wpływ, ale nie w tej sytuacji... To trochę jak nie mieszanie życia służbowego z prywatnym, chociaż fakt..trochę pomieszałem - powiedział uśmiechając się
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wydaje mi sie, ze ma to wplyw...Nie wyobrazam sobie, ze ja bede na koncercie powiedzmy w guadalajarze, a ty bedziesz zajmowal sie tu dzieckiem. Dwa osobne zycia...To bedzie mialo ogrmny wplyw. Szkoda, ze nadal sobie tego nie wyobrazasz...ja bede w tym troche jak 5 kolo u wozu.
Offline
- Więc co? Będziemy udawać, że jest ok, aż pewnego dnia powiemy sobie pass? Nie, Maria... oboje będziemy w Guadalajarze, jasne?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Pokiwala głowka na tak -Jasne...-odparła, chociaz nie mogla w to uwierzyć. Wszystko jej sie walilo, ale trzymala sie, bo nie umiala mu powiedziec teraz Pa.
Offline
Spojrzał na nią. - Dobrze, że to sobie wyjaśniliśmy
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To westchnela i wrocila na kanape do drinka. Jeszcze dostala smsa to przeczytala i sie zdziwila, ze po akcji w restauracji on jeszcze napisał.
Offline
- Potrzebujesz jeszcze czegoś? - zapytał jak znowu się cisza włączyła
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie...wszystko mam -powiedziala popijajac drinka. Odpisala Paco, ze przemysli to. -Wyjezdzam na weekend do tego spa z dziewczynami.
Offline
- Jak to? Na cały weekend? - zapytał patrząc na nią. - Zabiję Lucię...chociaż lepszy weekend niż cały tydzień na przykład...będę tęsknił za tobą..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ja za tobą tez...ale na pewno tez dobrze spędzisz ten czas...
Offline
- Hmm... może się wybiorę w to samo miejsce?- zapytał z uniesioną brewką.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nawet nie wiesz gdzie jedziemy -zasmiala sie
Offline
- Ale przecież możesz mi powiedzieć...- powiedział zacieszony. - OK, nie będę się zachowywał jak prześladowca... Rozumiem, że macie tyle plotek do omówienia, że cały weekend Wam potrzebny
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chcialam piatek i sobota, ale Lucia uznala, ze caly weekend bedzie lepiej...
Offline
- Nic dziwnego, to zawsze kilka zabaw więcej... - powiedział uśmiechając się- Mam nadzieję, że odpoczniesz
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chyba tak...chociaz myslalam, ze jestesmy jeszczena takim etapie, ze to my powinnismy odpoczywac razem...-powiedziala chociaz widziala, ze wszystko juz jest nie tak:( chyba miala gorzje niz ta od Alexa ha tamta chociaz na pocztaku miala dosc udanie, a pozniej ja zdradził:D
Offline
- Oh możemy odpoczywać kiedy tylko chcesz, kochanie.. Jak wrócisz możemy się gdzieś razem wybrać.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ok...-odparla i wypila juz swojego drinka -Posluchalabym muzyki...
Offline
- Wiesz co musisz zrobić... Wczoraj świetnie sobie poradziłaś w łazience z muzyką - powiedział patrząc na nią.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tak...zaraz pojde pod prysznic. Jeszcze tylko chwilke posiedze.
Offline