Nie jesteś zalogowany na forum.
-I jak poszlo? Udalo sie cos dobrego nagrac? -zapytala jak juz siedzieli i jedli przepyszne miesko
Offline
- tak, idziemy do przodu... Damian dopilnuje, aby wszystko się udało i skończą na czas... Najważniejsze, że nie będziemy mieć poślizgu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-No to gratulacje. Bedziecie najbardzie rozchwytywana ekipa -zasmiala sie -A zmieniajac temat. Pokazesz mi jaki domek wybrales w monterrey czy to niespodzianka?
Offline
Zaśmiał się- To niespodzianka... Będziemy musieli po obiedzie się spakować
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To jedziemy dzis a nie jutro? Chyba sie pogubilam.
Offline
zaśmiał się- Jutro rano, więc nie będzie czasu na pakowanie się.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ahhh wiec co zamierzasz robić jak już sie spakujemy? -podniosla brwi
Offline
- Hmm... porelaksujemy się?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ok -zamrugala oczkami patrzac na niego, a pozniej dokonczyla swoje jedzonko -A moze bysmy sie tez przesli w okolicy?
Offline
zastanowił się chwilę.- No dobrze... ale nie za daleko...-
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tak...tutaj w poblizu. Nic sie nie stanie.
Offline
- No dobrze... to trochę Ci odpuszczę i się przejdziemy - powiedział uśmiechając się.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Musiala przetrzymać jego zapał:D Więc jak zjedli to poszli się spakowac. Maria tam wiele nie musiala jak ostatnio ciągle na walizkach. Jednak wzięła mniejsza torebke na rzeczy skoro nie wyjezdzali na dlugo...chociaz nawet nie wiedziala na ile jadą... wiec zapytala
-Jak dlugi będzie nasz wyjazd?
Offline
hahahahahaha jaki zapał? A ona to co?!
- Tego niestety nie wiem... tydzień, może dwa? Najgorsze powinno w tym czasie minąć
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To dosc dlugo -ale ofc nie przeszkadzalo jej to -Mam nadzieje, ze moj tata tez w tym czasie bedzie bezpieczny...chociaz jak przez 5 lat nie dali mu spokoju to nie wiem jak to bedzie.
Offline
- tego nie wiemy, Maria.... Może sam nie chciał z nimi skończyć po tym jak stracił żonę..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ja mu ufalam...i nadal nie jestem przekonana, ze trzymalby z nimi wiedzac, ze moga mnie skrzywdzic...
Offline
- Wszystko zależy od tego dlaczego zaczął z nimi pracować... To nie jest takie łatwe Maria...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wiem, że to nie łatwe...chociaz chcialabym, zeby szybko sie to skonczylo. -i dopiela walizeczke -Ok...jest wszystko...jak ty juz tez to mozemy isc sie przejsc.
Offline
podszedł do niej i ją objął.- Ja tam nie narzekam, że jesteś obok mnie....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usmiechnela sie pieknie patrząc na niego. -Ja też nienarzekam...chociaz nie przypuszczalam, ze tak to sie potoczy wszystko.
Offline
odgarnął jej włosy - Nie wygląda na to, aby Ci było z tym źle...masz jakieś wątpliwości, Maria?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie mam wątpliwości...wygladam jakbym miala? -usmiechala sie do niego
Offline
- Nie, ale gdybyś miała jakieś wątpliwości czy pytania to mów śmiało... Nie potrzebujemy problemów, mam ich wystarczająco z twoim ojcem..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jeszcze mnie poznasz bardziej...zawsze pytam -usmiechala sie -Chyba, ze mam dosc wysokie emocje to wtedy uciekam -zasmiala sie -Jak z Diana.
Offline