Nie jesteś zalogowany na forum.
A czy morda Gabrysia byla kiedys podana?
Maria sie usmiechnela -Tak bede dotego podchodzic. Pozytywnie. Takze ustalalismy z Miguelem, ze bedzie to pop z motywami elektroniki -bo nie wiem jak to nazwac, raczej tak:D -Chociaz pewnie już to wiesz.
Offline
nie, ale był MIŁY i chuj!
- tak, to dzisiaj się sprzedaje najlepiej, moja droga... Miguel doskonale wie w jakim iść kierunku...
Mikie się zacieszył - Zawsze to co najlepsze mnie interesuje..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Kogo to interesuje, ze byl mily? ha
Maria podskoczyla i cmoknela Miguela w usteczka , a potem sie zwrocila do Gabriela -Pokazywałam Miguelowi ostatnio ten utwor...-pokazala Gabrielowi -Wiec mozemy od tego zacząc...mam tylko dwa teksty plustaki, ktory sie Miguelowi nie spodobał.
Offline
- O rany.... nie mówiłem, ze jest zły.. możemy go nagrać... Nie zwalaj winy na mnie, Maria..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zwalam całkowitą winę na Miguela -zacieszyła sie do niego jak przezywał:D
Offline
zaśmiał się- Dobra dobra... zabieramy się za pracę jak chcesz sobie dowcipkować kochanie.. - no i się zabrali za robote, bo to tyle trwa i trwa
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
troche byla znimi,a troche za szybką, to i tak zerkala na Miguela i nie mogla sie doczekac z nim czasu sam na sam.
Offline
o dlategp właśnie wpadł Damian w odwiedziny hahaa
- A wy co się obijacie? Zachciało wam się rozrywki zamiast pracy i jeszcze Maria daje się w to wkręcić
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria go zobaczyla, ale akurat ja odlaczyli i nie slyszala co pierdoli ha, wiec wyszla do nich -Czesc. Co tam?
Offline
- A jakoś leci, zastanawiam się czemu twój chłoptaś się bawi zamiast pracować....
Mikie przewrócił ślepkami- Damian jesteśmy zajęcie, jeśli nie masz nic konkretnego do nas to się zdzwonimy...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ale co masz na mysli mowiac, ze sie bawi? Przeciez pracujemy...estas loco? -zapytala go powaznie bo moze cos muy odwalilo hahah
Offline
- Niby jak? - zapytał zerkając na nich jak na ufilków!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Komponujemy i nagrywamy muzykę...
Offline
gabryś się podniósł - Idę zapalić, wpadnę za chwilę... - i poszedł sobie, żeby był neutralnym hhaha
Miguel go zmierzył jak uciekł- Damian strać się, pogadamy później... Mamy swoje sprawy i nie o wszystkim musisz wiedzieć... Zajmij się swoimi sprawami...
Damianek więc się uparł, że zostanie haha - Ale bez nerwów, po prostu pytam co i jak, bez spiny Miguel... Jak widzę Maria nie ma problemu, że jestem tutaj i sprawdzam co i jak się dzieje..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jak chce moze zostac, ale bez marudzenia -powiedziala patrzac na Damiana i wystawila mu jezyk,apotem spojrzala na Miguela -Ani sie go nie wstydze ani nie boje.
Offline
to się obaj zdziwili - A niby dlaczego masz się mnie wstydzić, maleńka? - zapytał damian zanim mikie się ogarnął
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie wiem...mozliwe,ze takie uczucia towarzyszyly tej biednej kobiecie ktora tu nagrywala wczesniej,a ty na nią krzyczałeś -podniosla brewki
Offline
- Po prostu trzymałem dyscyplinę, nic więcej..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ahhh ok. Byłeś w wojsku? -zapytala z powagą, ale sie troche nabijała
Offline
- Owszem,a co?- zapytał nie ogarniając, a mikie też nie bardzo wiedział co i jak
- DObra, możesz iść do Gabriela? Nie mam czasu na pogaduszki, a czas leci...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Hahah to sie zdziwila. Napiła się wody, a potem zlapala Miguela za reke -Mozemy wrocic do pracy...
Offline
- Dziękuję...- no i Damian poszedł po gabrysia liczać, że od niego się czegoś dowie haha
- Bałwan... nie wiem po co się tu w ogóle zjawił...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie denerwuj sie...nic takiego nie zrobił. Nie rozumie o co tutaj chodzi, wiec jest ciekawy. Pewnie mu Gabriel wyjasni -pogladzila go po buzce
Offline
- Mam nadzieję, że już nie wróci... za dużo chciałby wiedzieć..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Patrzyła mu w oczka. Miala juz w dupie temat Damiana. -Czuje to w calym ciele jak jestes przy mnie...tę miłość...
Offline