Nie jesteś zalogowany na forum.
aż się zakrztusił truskawką.- Uważasz, że muszę się z nią spotkać, aby to wiedzieć?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie...mozesz tez napisac smsa...
Offline
- Napisałem....- powiedział i wrócił do śniadanka, ale uważał, żeby dobrze przeżuwać przy niej ahhaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ok....i co ci powiedziala? -patrzyla na niego uwaznie i odechcialo jej sie jesc
Offline
Uśmiechnął się - Skończyło się tylko na smsie.... Chyba jest nadąsana, że po rozstaniu z nią nie rozpaczam, a ułożyłem sobie życie z tobą....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-a nie powiedziala ci o plci dZiecka? -westchnela
Offline
- To chłopiec...- powiedział jak już ją skręcało z ciekawości
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Jeszcze gorzej sie zalamala -Tez kiedys myslalam ze jak znajde milosc swojego zycia to dam mu chlopca...chyba diana ukradla mi plany.-wstala -Ciezko mi oddychac...mecze sie...
Offline
- Maria... co się dzieje?- zapytał i podszedł do niej.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-nie moge...zlapac powietrza...-bo miala atak paniki jak sobie uswiadomila ze jej marzenie ukradla diana:( nie awidzila jej!!
Offline
- Maria, spokojnie.... powoli oddychaj.... wdech i wydech....patrz na mnie i rób co mówię... wdech i wydech....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Robila co mowi patrzac na niego uwaznie i powoli zaczela sie uspokajac przy tych wsechach.
Offline
- Świetnie.... jeszcze raz.... wdech i wydech....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-wdech i wydech....-powtorzyla i zrobila to i uspokoila sie -mam dosc...niechce o tym juz mowic...chce isc do atudia i nie myslec o tym!
Offline
to ją złapał za ryjek- Kochanie.... Chcę tylko, żebyś wiedziała jedno.... twoje marzenia są dla mnie bardzo ważne i oczywiście, że będziemy mieć dzieci.... Diana nic Ci nie ukradła
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wiedziala, ze juz po jednym mu sie odechce wszystkiego hahah
Odsunela sie od niego -Nie musimy o tym mowic. To i tak odlegle.-i uznala ze gdyby nie lucia to ten temat bylby wgl poruszany pozniej a tak musi sie od rana mecZyc -Pojde do studia...
Offline
- ale chyba nie tak.. . Gabriel miałby za wiele dobrego.... No chyba, że zmodyfikujemy plany z tych odległych na już....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-ubiore sie...-powiedziala smutno rozgladajac za swoja sukienka bo tu juz ciuszkow nie miala swoich.
Offline
- Jeśli szukasz sukienki to jest na dole.....chyba, że wolisz coś innego to w szafie znajdziesz jakiś mój dres.. zaniosę resztki do kuchni- powiedział o ich śniadaniu, zabrał wszystko i zszedł na dół, aby Maryśka miała chwilę dla siebie.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wiedziala, ze koszulke moglaby ubrac ale spodnie jego zlecialyby jej z dupy, wiec nie probowala nawet wygladac jak klaun.
Odczekala chwilke i zeszla po swoja sukienke.
Wrocila do sypialni i tam ubrala bielizne i kiecke. Chociaz by chciala juz cos swiezego ha
Ona sniadania i tak nie zjadla, ale nadal jej sie nie chcialo. Troche jej bylo wstyd, ze wpadla w panike, bo nie zdarzalo jej sie to czesto. Przez to wiesziala, ze koniec jest bliski. Ich zwiazku oczywiscie.
Zeszla na dol do studia. Cwiczyla sobie sama czekajac na gabriela
Offline
Gabryś nawet szybko się zjawił.- Cześć, jak tam? Gotowa do pracy? Miguel wspomniał, że przez jakiś czas nie będzie mógł z nami pracować...
Mikie się zastanawiał, czy teraz na każdą wzmiankę o dziecku taka będzie jej reakcja. Nie rozumiał czemu drążyła temat, a potem tak zareagowała:( Jak pozmywał to chciał zajrzeć do studia, ale słyszał, że ktoś drepta, wiec uznał, że jej przeszło- Maria? - zapytał odwracając się, a tam rozczarowanie.
- Nie, kochanie... to tylko ja, jak się czujesz?
- Mama.. co ty tu robisz?
- Tata pracuje, wiec uznałam, ze wpadnę i zobaczę jak się masz i na spokojnie porozmawiamy o Marii, Dianie... dziecku... trochę się tłum zrobił w tej relacji... Nie chciałabym abyś popełnił błąd i do końca życia kogoś obwiniał, że źle wybrałeś...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Miguel dawal mi duzo energii swoja obecnoscia tutaj...ale mam nadzieje, ze teraz ie pojdzie mi zle.-lukala na niego -Skonczymy dzis piosenke? Mam pomysl tez na nowa...
Offline
Uśmiechnął się- Wszystko zależy od Ciebie, Maria... Jeśli nie będzie żadnych problemów to myślę, że uda się przejść do kolejnych.... Najważniejsze, abyś się skupiła na pracy, a inne tematy odłożyła na bok... chociaż domyślam się, że nie jest Ci łatwo...
Mikie ogarnął mamusi kawkę, a sobie wziął tylko wodę, chociaż wolałby coś mocniejszego, no ale sorry, rano było:( Opowiedział mamusi o Dianie i ich pogawędce w restauracji, skomplikowanej sytuacji z Marią, bo raz była, a raz nie była i każdy mógłby się pogubić!!
- Więc jak widzisz wybór mam genialny.... Diana mnie nienawidzi, chociaż nie wiem za co... Nie układało się nam, rozstaliśmy się i bardziej na jej prośbę niż moją, nie odzywa się prawie pół roku, a kiedy wraca z takimi nowinami ma mi za złe, że jestem z inną... CO ona sobie myślała? Że wróci za 9 miesięcy z dzieckiem i powie patrz miguel, to twoj syn, teraz będziemy rodziną? O niczym mi nie powiedziała, a teraz zdziwiona jest, że jestem z inną... Przecież gdybym wiedział nie pakowałbym się w nowy związek... chyba...- bo może by mu z diana nie szło od początku i już by nie byliby razem? Tego nie wiedział i wolał nie analizować gdybania. - Z drugiej strony Maria... wszystko było dobrze dopóki nie pojawiła się ciąża... no ale na litość boską! Gdyby to ona była w ciąży ze swoim ex nie zostawiłbym jej, bo poprzednim zmalował jej dzieciaka... Wiem, że może być ciężko kiedy to dziecko już będzie na świecie, ale dlaczego do tego czasu nie możemy żyć jak do tej pory?
Mamusia spojrzała na niego- Miguel...oczekujesz od Marii, aby udawała, że nic się nie dzieje? I co dalej? Przez kolejne 4-5 miesięcy będziecie żyć jak dotychczas,a później jej powiesz .. jak wy to mówicie? Spadaj mała, wracam do poprzedniej? Musisz ją zrozumieć... Maria nie wie tak jak ty co będzie dalej... Możesz się z nią rozstać teraz... oboje macie szanse zapomnieć o sobie, w końcu to tylko 2 miesiące kiedy jesteście razem, albo ciągnąć tą znajomość kolejne 5 miesięcy i wtedy dać sobie spokój kiedy oboje będzie się nienawidzić.... Maria ma prawo ułożyć sobie życie z mężczyzną bez bagażu... Nie mozesz jej zmuszać do bycia z tobą i udawania, że twoje dziecko będzie traktowała jak swoje... Nie wiem czy ja bym mogła spokojnie patrzeć jak twój ojciec spotyka się ze swoją byłą i wspólnie wychowują dziecko... Chyba tak jak Maria umierałabym z niepewności.. w napięciu oczekiwała kiedy powie mi żegnaj., bo dla dobra dziecka postanowił dać szansę tamtej...
- Mamo! Nie chcę być z Dianą...z nią zawsze było trudno... ciągle jej coś przeszkadzało we mnie... Praca nie taka, to nie takie, siakie i w ogóle... z Marią jest inaczej... Ona mnie akceptuje takim jakim jestem,... Nie słucham, żeby zmienić pracę, bo jest niebezpieczna.. Zresztą nie wiem, ale chyba w przypadku Marii to dodatkowy atut... Akceptuje inne.... kwestie- bo jak miał powiedzieć mamusi, ze maryska lubi jak się nad nia znęca? ahhaha - nie robi z niczego problemów... z wyjątkami... Po 2 miesiącach z nią jestem szczęśliwszy niż przez tyle lat z Dianą... Dlatego kategorycznie nie wrócę do Diany... będę się zajmował dzieckiem i niczego mu nie zabraknie, ale nie będę z jego matką....
- Rozumiem, ale to nadal nie jest powód Miguel.... Nie możesz zmusić Marii do pozostania z tobą, jeśli ona nie jest gotowa udźwignąć twojego bagażu... Jeśli ją kochasz pozwól jej wybrać...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Marii bylo przykro, ze nie widziala miguela za szybka, bo tak jej bylo lepiej. Ale juz starala sie nie myslec i nie przezywac. Dawala z siebie wszystko by juz nie musiec powtarzac i zeby skonczyc juz piosenke.
Udalo sie po chwili dograc co bylo potrzebne -Teraz jestem zadowolona-usmiechnela sie do niego
Offline
Gabryś miał więc taki ryjek:
- Świetnie... to teraz możemy przejść do kolejnej... Całkiem szybko nam idzie... Masz szansę wydać tą płytę jeszcze w tym roku, Maria..
Mikie westchnął sobie - Zobaczę jak się będzie sytuacja rozwijała i wtedy zdecydujemy wspólnie co będzie dalej...
- Pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć... Uważaj na siebie i pozdrów Marię... Nie skrzywdź jej, Miguel...- no i się mamusia pożegnała i poszła w pizdu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline