Nie jesteś zalogowany na forum.


to się zabrał za ziemniaki i zerkał co jakiś czas na maryśkę, aby się upewnić, że dzielnie znosi żałobę, ciekawe kto pogrzeb ogarnie hahaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Stary ogarnie ha
To Marysia ogarniala zarcie i sie na tym koncentrowala, chociaz wracaly mysli o brutalnym morderstwie.
W koncu wspolnymi silami wyczsrowali


Offline


no to dorzucił im soczek do tego. - No chyba, że masz ochotę na coś mocniejszego?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nieeee. Mam dosc po wczorajszym...

Offline


uśmiechnął się- Oh aż tak? Sok pomarańczowy powinien pomóc..- no i zabrali się za zarcie póki ciepłe było
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


To soczek popijali do tego. I jedli na ogrodzie! -Frytki przepyszne. Prawda?

Offline


zaśmiał się- Hmm chyba lepsze niż mrożonki
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Sie wie -usmiechnela sie i jadla, bo jej smakowalo -Spisalismy sie. Jak dlugi wziales urlop?

Offline


powoli zaczynało mu się pododbać to określenie haha - Hmm.. jak mój szef uzna, że mogę wrócić... Mam nadzieję, ze to będzie kilka dni a nie tygodni.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-A teraz uznaje, ze nie mozesz wrocic? Ee?

Offline


uśmiechnął się- Dokładnie tak... zostałem zawieszony i nakaz, abym z tobą porozmawiał....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Ok...to rozmawiamy...co sie stalo? Za co cie zawiesil?

Offline


- Za brak ostrożności... Ponarzekał, że padły nazwiska... dlatego na przyszłość muszę prosić Cię, abyś nie opowiadała na prawo lewo jak się nazywam... Pracując pod przykryciem mam różne tożsamości i ujawnienie prawdziwych danych może spowodować, że spalę swoją tożsamość.. nigdy nie wiadomo gdzie ktoś się zjawi, a najwidoczniej wczoraj ktoś musiał być kto wiedział kim jestem i uprzejmie doniósł mojego przełożonemu... Jeszcze nie namierzyłem tego cwaniaka
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Skrzywila sie -Przepraszam...troche sie wstawilam i nie pomyslalam, ze to moze ci zaszkodzisz...przeze mnie cie zawiesili...co moge zrobic?

Offline


- Nic nie szkodzi... W obecnej sytuacji i tak nie przyjąłby nic nowego, nie chcę cię zostawiać samej... Zamiast skupić się na pracy zastanawiałbym się czy jesteś bezpieczna
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Boje sie, ze niedlugo mozesz mnie przestac kochac przez to ze popsulamnci zycie...

Offline


- Dlaczego tak uważasz, kochanie? Nic mi nie popsułaś, głuptasie..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Moze powinnam pogadac z twoim szefem? Przeprosic? Miguel...naprawde nie chcialam-zrobila smutna mine

Offline


uśmiechnął się- Maria, daj spokój.. Nic się nie stało, maleńka... Kilka dni wolnego jeszcze nikomu nie zaszkodziło... Zajmę się sprawami wytwórni i jeśli zechcesz możemy wpaść do moich staruszków na kolację
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Nie byla przekonana, ze nic sie nie stalo. Pokiwala glowka -Dobrze...wpadniemy do nich. A oni...wiedza o dziecku?

Offline


- Chcesz mi coś powiedzieć? - zapytał patrząc na nią
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Ayyy noooo-jeknela i pokrecila glowa -Diany...i to ze zostales ze mna...

Offline


- Wiedzą, chociaż czekaj... chyba skończyło się na tym, że porzucasz ich ukochanego syna jak jakiegoś burka, bo nie pasuję do twojej torebki...- powiedział uśmiechając się.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Moge im to wyjasnic...byli bardzo mili dla mnie, a teraz mysla o mnie zle...ostatnio nic mi nie wychodzi...a chcialam tylko dobrze...-i juz jej lezki naslzy do oczu. Pewnie wszystko jeszvze z emocji po ciotce

Offline


Zdziwił się i ją przytulił- Kochanie, ale co takiego Ci nie wychodzi? Przecież dobrze Ci idzie, zobacz ile już osiągnęłaś choćby w kwestii nagrania płyty... Wszystko dobrze Ci idzie, jesteś dla siebie za ostra.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline