Nie jesteś zalogowany na forum.
Maria sie splila ze wstydu -Ayy nie myslalam o tym
Offline
- Widzisz, moja żona zniknęła.... - powiedział zacieszony i pocałował Maryśkę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Odwzajemnila szybko -Mi amor ya...lecimy...-powiedziala wstajac i spojrzala na marcelo -Dziekujemy bardzo, ze go tyle cZasu pilnowales i zyje.
Offline
- Chyba ze mną jest bardziej bezpieczny- powiedział zacieszony
- Zaraz go oddamy Sofii - powiedział uśmiechając się, pożegnali się i pojechali w siną dal
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
PRZESKOK 20 LAT PÓŹNIEJ
Wujek Marcelo trzymał mieszkanie w razie gdyby jego dzieci chciały się przenieść...wiec teraz jak Marisol wrocila do stolicy oddał jej mieszkanie w ramach wynajmu. Po tylu latach zostały tylko ściany, które wujek ze swoją ekipa odmalował i zostały do wstawienia meble, które dzisiaj miały dotrzeć, wiec Marisol z kuzynostwem, czyli Renata, Marcelo I javierem czekali siedząc na podłodze i popijając soczek, bo na alkohol było za wcześnie.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Młodzież!! Świetnie się bawiła, ale w koncu dotarły mebelki do Marisol i trzeba było zabrać się za robotę. Marcelo I Javier zabrali się za skręcanie łóżka w sypialni, a dostawcy w postaci Simonka i Massimo zabrali się za kuchnie. W końcu wiadonka, ze wszyscy byli głodni, wiec javierek wyslal miska do siostry z kuchni jak ciężko pracują kolesie nad skręcaniem mebli
"Wpadacie na party czy wyślecie pizze? Chyba nie pozwolisz, abyśmy wygineli z głodu podczas skręcania tylu mebli?!"
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Gia jak zobaczyla zdjecia to nie bylo innej opcji jak wpasc. Mimo, ze Anita ja styrala za to
„Niedlugo bede z Anita i pizza!”
Offline
Javierek zaszpanował, że żarcie niedługo będzie i więcej werwy mieli z mariankiem.
Simone po włosku szeptał z Massimo jaki to interes życia zrobil biorąc ta robotę,. Ofc razem tez rozmawiali i reni z Sol wypytywali chłopaków o ich życie, bo kuzyni byli aseksualni dla nich.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
I w koncu przyszly do nich dziewczyny i doreczyciel pizzy z 10 pizzami na bogato gahaha
Offline
Marianek był tak miły, że im otworzył, bo miał dość tych śrubek i juz mu się słownictwo z łaciny kończyło, aby opisać swoją pracę - Świetnie, że jesteście... posiłki nam się przydadzą.. pan od pizzy będzie teraz wkręcał śrubki, a my popatrzymy? Co pijecie? Whisky czy tequila?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Gosciu od pizzy zostawil im i uciekl. Anita od razu sie cieszyla -ja pije whisky z cola. W koncu jakas rozrywka.
-Ja zerkne jak tam meble i przyjde do was-rzekla Gia
Offline
- Ok, w kuchni jest Sol i Renata... Uratujesz tych facetów przed pożarciem, a my w salonie się rozgościmy, który poza łazienką jest gotowy, więc się pospiesz i zapytaj naszych nowych friendsów czy chcą coś z procentami - no i zaciągnął Anitkę do salonu i jej nalał do jednorazowego kubeczka 3/4 whisky i dopełnił colą - Twoje zdrowie Anita!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wasze zdrowie moi przystojniacy-rzekla anitka zadowolona z towarzystwa
Gia weszla do kuchni i udawala, ze nie wie kto tam robi -Czesc-przywitala sie z usmiechrm z sola i renata. Ucalowala je -Moze panowie chca cos do picia?-i zerknela dopiero na nich
Offline
Massimo uznał, że ma deja vu!!! Zamiast pomóc Simonkowi to się odwrócił do gii zaskoczony, ale nie odezwał się słowem, dopiero Simonek go sprowadził na ziemię - Massimo śrubka..., trochę to waży...
Marisol się uśmiechnęła - Gia, poznaj Simone i Massimo... Po skończonej akcji skręcania mebli wybieramy się do klubu... może dołączysz?
Renatka się wtrąciła i szturchnęła gieę - Idziemy na karaoke, więc nie możesz odmówić.. Czy maruda dotarła z tobą? I co z Danielem? Zaginął wśród papierów? Czasem mi go tak szkoda...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Gia Maria haha nie wiedziala co one gadaja.Bo tylko juz widziala Massimo. Jeszcze jak uslyszala, ze ma tak na imie to w ogole jej serce walilo. Cieszyla sie ze nie ma daniego bo jeszcze by jej wstyd zrobil jak przy sniadaniu. Podala reke o dziwo najpierw Simonowi -Gia…-a potem Massimo patrzac na niego jak w warsztacie
Offline
Massimo najpierw podał śrubkę kumplowi, który skręcił piekarnik,a potem simone podał rękę Gii, a potem Massimo jej podał i skoro się gapiła jak szpak w czereśnie to się odezwał do niej pierwszy - Samochód powinien być gotowy na jutro... Dam jeszcze znać rano...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie ma sprawy…to nie twoja wina przeciez-powiedziala i odwrovila wzrok by nie robic sobie wstydu-Zrobie wam drinka. To impreza mojego kuzyna…-spojrzala na kuzynki -Mysle, ze przyjde na karaoke czy cos…
Offline
Javierekw końcu zajrzał do Mariano i Anitty, bo sam nie będzie porządków robił. - My skończyliśmy, a w kuchni trwa impreza czy walka z czasem?
Marisol się uśmiechnęła - Niestety nasi koledzy twierdzą, że w pracy nie piją... Czekamy aż skończą, aby ich upić.... na razie skupiamy się na wykorzystaniu...- Simonek i Massimek spojrzeli po sobie, bo może właśnie nadarzyła im się okazja, o której marzy każdy biedak, czyli znalezieniu bogatej dupy i żyć jak król!
Renata się zaśmiała - Ale to nie znaczy, ze my nie możemy się napić!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
I przyszla Anita. Jak zobaczyla roboli to juz jej slabo bylo, a jeszcze jak tego z warsztatu to wgl -Co ten tu robi. To partacz. Nie umial naprawic samochodu Gii. Wywalcie go bo na nic sie nie spisze.
Gia az otworzyla buzke z zaskoku -Nie mow tak, Anita, ya…
Offline
to wszyscy spojrzeli najpierw na Anitkę, a potem na kolesi. Massimo pokręcił głową. - Jest i Barbie... zrobiłem co mogłem...
Marisol się wtrąciła - Nikt nikogo nie będzie wyrzucał... Simone i Massimo świetnie sobie poradzili z całą kuchnią... Dzięki nim to pomieszczenie przypomina kuchnię... - Sol pewnie nie znała friendsówny Gii, bo trzymała się głownie z dziećmi wujka Marcelo... A do Gii i Daniela podchodziła z rezerwą, skoro nie byli to takie luzaki jak Javierek. Nie wiedziała jakie mają do niej podejście, zresztą tak jak tatuś:/ więc ukradła pseudo Massimo - Poza tym nikt nie pytał cię o zdanie, Barbie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-A ty sie znasz? Za chwile wszystkie te szafki odpdna. Ufasz takiemu robolowi? Wstretne-powiedziala Anita i poszla do tamtych skoro ta sukanja tak potraktowala. Gia miala tego dosyc wiec nalala sobie drinka i wyszla na ogrod.
Offline
Sol miała zdziwko - Wybaczcie, to jakaś wariatka.... Nie wiem skąd się tu wzięła...
Renatka się wtrąciła - Cała Anita, nie ma co się nią przejmować... Całe życie ślizga się po plecach Gii... Nie wiem czemu Gia ją toleruje zamiast kopnąć w tyłek...
Simonek starał się załagodzić sprawę - OK... Zaraz tu skończymy, tylko ustawimy lodówkę i spadamy, aby nie psuć Wam zabawy... Spotkamy się w klubie, może wasza koleżanka ochłonie do tego czasu....
Javierek nie chciał się mieszać, więc Mariano zajrzał do Gii - Wszystko gra? Jakaś małomówna dzisiaj jesteś... Jesteś chora?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Od rana mnie Anita denerwuje…nie wiem jak mam do niej dotrzec. Traktuje tych ludzi jakby byli nikim. -wychlala drinka do konca
Offline
- Może warto dać sobie z nią spokój? Zróbcie sobie PRZERWĘ.. - podsunął jej złotą myśl! - Zawsze uważa biedniejszych za jakiś margines... W sumie to się dziwię, że starzy nie posłali Cię daleko od niej.... Albo liczą, że twój mężulek to zrobi... To kiedy ta impreza? W weekend? Będziesz błyskać pierścionkiem na insta sotry? - zapytał nabijając się.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bo zaraz ja tobie znajde żonke-zaśmiala sie -Nie chce nikogo kogo podsuna mi rodzice…takie czasy juz dawno minely. Jestem dorosla i sama decyduje…moze bym chciala wziac…nie wiem…jednego z tych panow od kuchni, a nie bogacza
Offline