Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
roześmiał się - Nie o tym mówiłem...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wstala z niego i sie poprawila. Wrocila na swoj fotel -Tetaz powinnismy juz jechac…chociaz to bylo…na serio bardzo dobre…strasznie mnie podniecasz…strasznie.
Offline
zmacał ją po kaczym udku - Staram się jak mogę...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chyba nie musisz sie starac…mysle, ze taki masz juz…styl?-usmiechnela sie -Jedzmy…
Offline
- Nie wiem jaki mam styl - zaśmiał się i pojechali dalej
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To go kierowala i kierowala az w koncu dojechali wziuuum——>
Offline
Bo nikt nie sądził, że jest taka głupia, żeby isć w ciemno hahaha Massimo kręcił się po głównej drodze dookoła szpitala mając nadzieję, że gdzieś ją zobaczy
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Jak jej nigdzie nie widział to musiał się wyżyć na kierownicy ehhh i walił w nią srogo, wiec trabił dookoła za to, że nie zauwazył, że Gia spierdoli ze szpitala
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To akurat przechodzila powoli ulica i sie rozgladala
Offline
te flamingi mu się rzuciły, ale mial jeszcze wątpliwosci, więc zaparkował samochód i wysiadł - Gia! - zawolał ją na wypadek gdyby to nie była ona
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To aie obejrzala za glosem
-Massimo…
Offline
To podbiegł do niej i najpierw sprawdził czy nic jej nie jest i tak, był tak bezczelny, że podwinął jej ta bluzkę, aby zerknąć czy rana jej nie krwawi.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Optrunek byl zakrwawiony bo nie zmieniany
-Niewiedzialam co robic…
Offline
miał ochotę po niej wrzeszczeć, ale darował sobie jak krwawiła - Dlaczego uciekłaś??? Trzeba to opatrzeć, wracamy do szpitala...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zrobila krok do tylu -Nie…do zmiany opatrunku nie trzreba szpitala…i dlaczego tu jestes? Dlaczego ty?
Offline
- Gia, pół miasta Cię szuka, skąd Ci przyszło do głowy uciekać nie wiedząc gdzie isć? Gdzie byłaś przez ten czas? - no i dzwonił do Daniela, aby dac mu znać,że gia jest cała
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To Danielowi ulzylo -Przywiez ja do domu! -krzyknal na niego przez tel
Gia patrzyl na Massimo, ale nie powiedziala nic bo byla juz slaba bardzo bez jedzenia
Offline
- Dupek - podsumował Daniela jak mu rozkazywał, a potem zaciągnął Gię do swojego samochodu i pomógł jej usiąść na miejscu pasażera - Podwiń bluzkę... - powiedział wyciągając apteczkę.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To pizama-powiedziala jeszcze majac sile na zarty i podwinela pizamke od niego pod cycki
Offline
- Wybacz, że nie znam się na modzie - rzucił z sarkazmem i zajął się jej opatrunkiem i oglądał ranę jakby był ekspertem i wiedział co i jak hahaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
A ona wyciagnela raczke i pogladzila go po wloskach.
Offline
Zerknął na nią, a potem zasłonił tą ranę opatrunkiem nowym. - To wszystko co masz? - zapytał zerkając na jej sexy wdzianko.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Karte…-wyciagnela ze spodni i pokazala mu -Mialam tez leki, ale zostawilam w motelu…tam spalam.
Offline
- I czym Cię tam karmili? - skrzywił się, bo wiedział, że motele to bieeeeeeeda ahahah
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nic nie jadlam…jestem troche slaba…tylko to troche bez znaczenia…nie chce tak…nie chce niepamietac…dlatego chcialam sie zaszyc…
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna