Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 4 5 6


Uchyla l się jak mógł- SPierdalaj! - odezwał się i sam w niego celował.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Wycofajcie sie!-krzyknal tamten i dalej strzelal by trafic cwelka;D

Offline


- Za chwilę! Wezmę co moje i spadamy z tej dziury! - SImonek wyskoczył i posłał tamtego w świat, strzelił do niego nie musiał zabijać ahha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


To dostal w ramie i sie zwijal z bolu -W piwnicy!!!

Offline


- Dzięki...- chociaż nie wiedział komu dziękuję i poleciał na dół. - Gia! - w końcu ją zawołał licząc, że tak szybciej ją namierzy i się stąd zwiną
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Gia myslala, ze sie przeslyszala. Nie odezwala sie.

Offline


Simonek się przedarł w końcu do tej piwnicy też - Masz ją? Nie mamy za wiele czasu...
- Jeszcze chwila....5 minut i spadamy...- no i zaglądał w każdy możliwy kąt, a ile kątów było?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Piwnics cala byla duuuuzaaa!
Tak sie bala, ze zakrecilo jej sie w koncu w glowie i upadla na podloge. Zemdlala.

Offline


POmogła im, nie ma cooo hahaha Simonek wiec rzucił się na dawkę ironii - Na pewno w 5 minut sprawdzimy cały ten gówniany dom! - jak im nikt nie atakował to we dwóch sprawdzali i ją wolałi po imieniu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Ale nikt nie odpowiadal. Jedne tylko drzwi jednak byly zamkniete. I byla tam wlasnie Gia.

Offline


to jak się w końcu odbili od drzwi a nie wpadli i wypadli jak ich chujkie w pochwach to dało im to do myślenia. - Gia!! - zawolał ją znowu Massimo i się kręcił przy zamku, żeby go otworzyć bez klucza
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Gia nadal byla nieprzytomna, wiec nie odpowiedzial

Offline


Massimo zwinne rączki poradził sobie z zamkiem i ostrożnie zajrzał do srodka, bo kto wie kto mógł być w środku. Jak ją zobaczył na podłodze do do niej podleciał i ją podniósł i ułożył na łóżku i w pierwszej koeljności sprawdził czy gdzies krwawi!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Zaczela otwierac powoli oczy, ale nic nie ogarniala na razie

Offline


Jak nie krwawiła to mu ulżyło. Siniaków też nie miała, wiec nie było tak źle z nią. - Już po wszystkim, Gia... Zabieram Cię stąd..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Massimo?-zapytala slabo i juz mniej sie bala

Offline


- Tak szybko się mnie nie pozbędziesz...- wziął ją na ręce i odezwał się do Simonka- idź przodem, zabieramy ją do szpitala...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie…nie do szpitala. Zabierz mnie do domu…nic mi nie jest.

Offline


To jeszcze na nią spojrzał i ofc, że musiał zadać to najważniejsze pytanie! - Zrobił Ci coś?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Westchnela -Nie…gdzie on jest? Jest niebezpieczny…

Offline


- Chyba uciekł... Później się nim zajmę...- no i dotarli w końcu do samochodu wśród truposzków
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Gia patrzyla na to wszystko i byla w szoku. Chowana byla z daleka od takich rzeczy ha
-Slyszalam te strzaly…myslalam, ze zaraz przyjda i zabija mnie…3 dni spedzilam z tym psychopata…nic nie jadlam…

Offline


- Wrócimy do domu, odpoczniesz i dostaniesz do jedzenia co zechcesz... - pomógł jej się usadowić w samochodzie i usiadł obok niej, no i Simonek ich zawiózł do domku
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Massimo po smsku dodał gazu i dotarł pod pierwszy adres i szukał po chałpie czy ktoś się gdzieś kręci
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Massimo przejrzał resztę chaty, ale nikogo nie było, więc nie wiedział gdzie mógłby szukać tego kutasa. Wrócił pod salon sprawdzić czy jakieś kamerki są w pobliżu i mógłby po numerach znaleźć ten przeklęty samochód
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 4 5 6