Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ja sie nie wyglupiam...jade do Any...
Offline
- Niech Ana przyjedzie tutaj - powiedział podciągając spodnie.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie. Umowilam sie, ze przyjade do niej. -powiedziala obserwujac go -Kto ci to wszystko zrobil?-zapytala jeszcze raz dajac mu szanse
Offline
- Zadzwoń i powiedz, ze zmieniłaś plany... Ostatnio kiedy miałaś być u Any zbłądziłaś...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Kto ci to zrobil?
Offline
- Najpierw moja sprawa....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jesli nie powiesz mi kto to zrobil i dlaczego, bo nie byla to przypadkowa dziewczyna z ulivy...to pojade do Any i na wiecej niz jeden dzien!
Offline
Roześmiał się - Straszysz mnie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Obiecales, ze wyjasnisz mi ta sprawe! Jestes klamca. Nigdy nie bedzie dobrze mieszy nami! Niedlugo minie 365 dni...zapytaj mnie wyedy...-powiedziala i wyszla z gabinetu
Offline
To wyszedł do niej - O co mam Cię wtedy zapytać?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wiesz o co. Sam to ustaliles. Ubieram sie i jade do Any-powiedziala idac do sypialni
Offline
Uśmiechnął się do siebie - Umowa przestała obowiązywać, skarbie... Żyj w niewiedzy... - powiedział do siebie i jak ona się ubierała to zadzwonił do Any! a co! nie będzie mu jedna z drugą życia układać hahaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Ana odebrala bo sie po ostatnim obawiala jego-Tak?
A Maria sie ubierala, bo nie chciala siedziec z nim skoro nie chcial jej powiedziec i byl taki dla niej.
Offline
- Pamiętasz co ostatnio powiedziałem? Masz 3 godziny, aby odwieźć Marię do domu.... 3 godziny i ani minuty dłużej... Jasne?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Daj jej zyc, czlowieku. Maria na poczatku waszego...zwiazku byla zafascynowana toba, ale teraz ją wykanczasz! Nie pocisgniesz dlugo tego zwiazku na rznieciu jej.
Offline
- Mam o wiele więcej atutów niż sex.... Daj żyć swojemu chłoptasiowi...Spóźnienie spowoduje jego bolesną śmierć, Ana.... Baw się dobrze, maleńka...- i się rozłączył, bo nie interesowały go kazania od nic nieznaczonej pańci ahha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Ana przeklinala go w myslach. Maria jak sie ogsrnela to wyszla. Wziela auto to co wczesniek, ale juz bez narkotykow i pojechala
Offline
hahhaha chciał zapytać czy ma zaczekać z obiadem czy z kolacją!!! skoro ona go olała haaha Wiedział, że szybciutko do niego wróci, węc grzecznie na nią czekał zajmując się pracą i sprawdzał co tam z Dziewczyną z Neapolu hahah
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
hazhahah jak one nic nie rozumiały hahaha
Mikie się cieszył, że jego interesy idą jak po masełku. - Świetnie... Jeśli do końca roku zapewnimy sobie cały tamten rejon dziewczyna będzie mogła robić co będzie chciała bez naszej opieki.... Ale tatuś nie musi jeszcze tego wiedzieć...Pracujcie dalej nad tym... z Massimo niedługo się widzimy, więc popracujemy nad resztą....- rozłączył się i wrócił do miejscowych biznesów
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mikie nie był chamem jak ona hahah więc zrobił obiad dla siebie i dla niej!!
I cierpliwie czekał, skoro kończył się jej czas....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wrocila odrobine spoznions i wpadla na niego i na obiad w kuchni. Nalala sobie wody -Myslisz, ze zastraszaniem mojej przyjsciolki cos ugrasz?
Offline
- Chcesz sprawdzić? - zapytał zerkając na nią.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie...-odparla i sie napila
Offline
Uśmiechnął się i nałożył jej żarcie i podał - Skoro taka kiepska z Ciebie żona to Ci pokażę jak funkcjonuje małżeństwo, kochanie... Posiłki robimy dla wszystkich.... Smacznego..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Skoro taka kiepska ze mnie zona...to jedz sam...-odprla i wyszla z kuchni
Offline