Nie jesteś zalogowany na forum.
Mikie szybko wciągnął bokserki i podszedł do niej - Nie masz czego... Wszystko będzie dobrze, niedługo nasz syn będzie z nami...- jeszcze ją pocałował zamiast pomóc jej się ubrać.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To odwzajemnila, bo byla taka madra jak on ja -To prosze podaj mi ciuchy.
Offline
Podał jej sukienkę namiot, bo pewnie teraz tylko taka ją interesowała haha - Bieliznaa chyba zbędna? - i sam się dokończył ubierać i zadzwonił do ich PANI doktor - Chyba się zaczęło, jedziemy, niech szykują salę operacyjną na mojego syna! - jeszcze się rządził jakby szpital był jego własnością i wziął wyprawkę. - Pomóc Ci?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Naszego syna-poprawila go po chwili szla jak kaczka -Zaniesc rzeczy i mi pomoz. Jak sie zaraz zaczna skurcze to chyba padne.
Offline
- Usiądź sobie... Zaczekaj na mnie... Zaraz wracam! - i pośmigał z walizką, albo anwet walizkami na dół i wpakował to do samochodu. Specjalnie dla Maryśki wybrał sportowy samochód, zeby lepiej czuła każdą dziure na niskim podwoziu haaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usiadla i trzymala sie za brzuch -Niedlugo cie wyciagna ze mnie skarbie.
Offline
Mikie wrócił do niej - I jak tam sytuacja? Już widać główkę?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Taki miala brzuszek ha
Wstala podpierajac sie o niego -Tak, juz sam wyszedl i pojechal do szpitala. Miguel, nie zartuj. Boje sie. A jak umre?
Offline
Nie żartował! ale nie przyznał się haha POmiział ją po brzuchu, a potem po włosach - Nie wolno Ci umrzeć jasne?! Wszystko się uda! Zaraz pojedziemy do szpitala, dostaniesz znieczulenie zanim cię natną, abyś nic nie czuła - bo wiedział jak rany potrafią boleć jak mało kto ahhaha - Wyciągnął naszego syna i wszystko będzie dobrze... Zabraniam Ci inaczej myśleć! Jutro wrócimy do domu we trójkę i będziemy się pieprzyć jak dzisiejszej nocy....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usmiechnela sie -Boze...kocham cie bardzo, wariacie. Nie moge uwierzyc, ze on juz bedzie z nami-no i szla z nim do samochodu -Miguel...nie ustalilismy na 100% imienia...co jest z nami?
Offline
- Jakie chcesz? Chyba nie mogę się teraz z tobą o to kłócić, bo urodzisz zanim dotrzemy do szpitala. - pomógł jej usiąść do samochodu - wygodnie? Już chyba nie zamierzasz więcej wody z siebie wypompować, co?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zasmiala sie -Chyba juz poszlo wszystlo. Niech posprzstaja ram i uszykuja nam wszystko...czysto i posprzstsja jeszcze raz pokoj dla dziecka...stresuje sie jak nie wiem co. Jwszcze raz chyba musisz pocalowac-i ja zabolalo.
Miala pierwszy maly skurcz. Skrzywila sie
Offline
Mikie wiedział lepiej haa - Już po wszystkim... oddychaj, wdech, wydech...- i ją pocałował, aby nie musiała myśleć jak ją boli
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Odwzsjemnila z jezyczkiem -Boze, nie podniecaj mnie-usmiechnela sie -Jedzmy juz.
Offline
- Będzie łatwiej...- powiedział rozbawiony i wsiadł do samochodziki i pognali do szpitalaaaaaaaaaaaaaaa jakby się paliło
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Ofc dla dziecka była niania, bo Mikie nie planował skakać 24/7 wokół swojego następcy.
I ofc był cierpliwy, ale ileż można, dlatego jak maryśka sobie smacznie spała to już jej nie dał więcej możliwości i się wbił chujkiem w jej na szczescie nieuszkodzoną cipkę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Fak, Miguel!-obudzila sie od razu i jeknela. Zlapala go za reke i ogarniala swiat
Offline
Po takim czasie to miał co spuszczać hahaha
- wiem, że też ci tego brakowało....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-O tak, bardzo!-trzymala go mocno i macala -Czekales na mnie...
Offline
- Nie lubię czekać! - rzekł dobitnie, aby wiedziała, że to pierwszy i ostatni raz haha i ją ślinił gdzie popadnie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To jej sie podobalo -Nie bedziesz juz czekal...jestem zawsze twoje...kiedy zechcesz- podniecala sie jak ja zjadal. Macala go po plecsch i sama sie pchala do gory
Offline
to się wolniej pchal chujkiem, aby mogła nadal tęsknić z anim
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Mmmm o boze, twoj fiut jest zajebisty-rzekla w podniecie
Offline
i w nagrode jeszcze bardziej się do niej przykleił i już nie był taki delikatny
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wlasnie tak, skarbie...wlasnie tak-sapala mu i calowala mu ramie, a potem go ugryzla tam
Offline