Nie jesteś zalogowany na forum.
-Co robicie?!-wrzasnela i sie podniosla -To moi rodzice-podeszla do nich -Czemu on jest w tym domu?-mowil o santosie
Wiadomość dodana po 22 s:
Starzy sie osrali, a raczej matka. Ojciec wstal i zaslonil Marie jako byly policjant
Offline
Simonek zgłupiał I schował broń, skoro starzy haha
Santiago jej odpowiedział- rzucasz się na mnie jak wygłodniała dziwka, a potem ja mam ponosić konsekwencje? Chyba coś się nie zgadza...- no ale też schował broń I się uśmiechnął do jej starych - wybaczcie te nieprzyjemności, ale taka juz jest wasza córka..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Nie chciala by starzy sie kapneli, ze jej maz na blizniaka. Wyprowadzila Santiago, ze nawet starzy nie Zdazyli nic powiedziec.
Ale stary zapytal simona-miguel jest chory psychicznie?
Maria zlapala Santiago za fraki -Nie waz sie wiecej odzywac tak do moich rodzicow. Nigdy bym sie na coebie nie rzucila. To ty wpieprzyles mi jezyk do buzi.
Offline
Santiago się zaśmiał- i nie narzekałaś....- no ale w końcu mikie zszedł i się zdziwił- chyba jednak to nie byl przypadek... co tu się znowu dzieje??
Simonek się zaśmiał - nie wydaje mi się... jest szaleńczo zakochany w pańskiej corce
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria stanela przy Miguelu -Przyszedl tu i mierzyl do moich rodzicow, idiota. Jeszvze nazwal mnie przy nich dziwka.
Offline
- wszystko się zgadza....- potwierdził Santiago. Miguel podał jej dzieciaka - wracaj do rodziców, zaraz przyjde...- a potem przeniósł się na włoski i rozmawiał z bratem- a my sobie porozmawiamy bez świadków, skoro tak ci zle beze mnie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria rozumiala ten jezyk przypominam baha ale starzy nie.
Poszla z dzieckiem do rodzicow i podala mamie Alessio na rece-Nie przejmujcie sie…to bylo nieporozumienie.
-Pozwalasz mu tak sie do ciebie zwracac? To cham i prostak-rzekla mama
-bsde musial mu przemowic do rozumu-rzekl tata
Offline
Mikie dlatego nic więcej przy niej nie chcial mówić hahaa opierdolił Santiago i kazał mu spierdalac jeśli chce żyć haha Santos w końcu poszedł, a mikienwrocil i się zdziwił, że jeszcze Simone tu jest, wiec do niego tez po włosku się odezwał- kurwa, telefony zdrożały? Zero komimunikacji! Myślisz, że nie mam co robić tylko prostować wasze błędy?! Spadaj i ściągnij domenico, koniec z pierdoleniem tej cizi...- I jakby gdyby nigdy nic usiadł kolo maryski i wrocil do hiszpańskiego - wybaczcie, problemy rodzinne jak w każdej rodzinie.... już wszystko załatwione.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-W kazdej rodzinie? W normalnej rodzinie nikt nie lata z bronia. Jeszcze raz nazwiesz moja corke dziwka, a nie recze za sobie-powiedzial ojciec do Miguela
Offline
- Trochę ich poniosło...wybaczcie...- a potem zerknal na maryske - rozumiem, że anie, ale rodzicom opowiadasz jak się pieprzymy? To chyba przesada....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie…-westchnela i nie chciala w sumie takiego problemu jeszcze -To nie byl Miguel…-powiedziala patrzac na rodzicow -Tylko jego brat blizniak…Jest idiota i nie ma co brac sobie do serca jegi slow.
Rodzicom kopara opadla
Offline
Mikie się uśmiechnął - nie przedstawiłaś rodzicom szwagra? Nieładnie.. a podobno to ja mam tyle tajemnic.. Santiago wyjeżdża, wiec nie bedzie juz sprawiał problemów..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jestescie juz troche razem i nigdy nie bylo tematu brata Miguela-powiedziala mamusia -Mogl nas zabic…
-To bylo nieporozumienie. Nie musicie sie martwic. Ten idiota nigdy juz mam nie wejdzie w droge.-powiedziala Maria
-Jak mam sie nie marwic? Jestes tu ty i nasz wnuk…a jak sie wam cos stanie?mialam dobre przeczucia-mowila mamusia
Offline
Mikie jak już miał naryske obok I przypomniało mu się, że ona bez majtek to ofc, ze ja po wsu obmacywal - zapewniam że są tutaj bezpieczni. Santiago zle zinterpretowal samochody przed domem i chciał chronić Marie i Alessio... najważniejsze, że wszyscy są cali i zdrowi..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie rob tak-szepnela do migurla i sie usmiechnela
-Dobrze, ze nauczylem Marie obrony-powiedzial tatus
-mowisz o obsludze broni? Nigdy nie bylam za tym. Co to sa za metody? Nie powinno tak byc…Alejandro powinien sie wychowywac w normalnym domu-wetschnela
Offline
Miguel sie uśmiechał słodziutko do jej starych - Alessio się wychowuje w normalnej rodzinie... jak zacznie chodzić tez będziemy go uczyć obrony... jak i jego rodzeństwo pozniej... dajmy mu trochę swobody jeszcze...- powiedział ignorując maryski prosbe
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Poza tym wiecie nie od dzis jak zyje, wiec prosze…dajcie juz spokoj. Szczegolnie ty mamo. Jak cos sie bedzie dzialo serio to wam na pewno powiem, ale teraz jest wszystko ok.
-Czy mozemy zabrac Alessio na dwa dni?-zapytala mamusia -Stesknilismu sie za nim.
Offline
Miguel aż mocniej maryske za udo zlapal - Słucham?? Jak to zabrać na 2 dni?? Alessio mieszka tutaj i możecie go odwiedzać..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zlapal ho za ta reke ktora scisnal jej biedne udo
-tak robia dziadkowie…pobedzie z nami, odpoczniecie…to tylko dwa dni-mowila mamusia
Maria by sie zgodzila ofc ale nie chciala sie klocic-Moze innym razem…
Offline
- Alessio ma nianie i odpoczywamy... jeśli po to przyjechaliście to spotkanie zakończone..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Maria, powiedz mu cos-powiedziala mamusia. Maria wiedziala ze nic nie moze w tej sprawie.
-Przykro mi…mozecie przyjsc jutro go odwiedzic…
Offline
- dokładnie tak jak mówi Maria... możecie przyjechać jutro... dom jest duży to znajdziecie sobie miejsce i zajęcie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tu niemozna przyjsc, zeby bylo milo-powiedziala mamusia i dala na chwile dziadkowi Alessio na rece. Dopoli kawe i pojechali obrazeni
Offline
Ale nakręciła Miguela hahaha - chyba ich popierdoliło jeśli myślą, że z tym morderca zostawię swojego syna! Niech się zajmą sobą, a nie wychowywaniem naszego dziecka! Albo idą po inne wnuki! Injeszcze pretensje! Cononi sobie myślą?!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mowil o jej ojcu morderca?! Hahha
Maria musial go jakos uspokoic, bo nie chciala sie klocic o jej starych. -Juz dobrze, kochanie…wsadzila mu raczke w spodnie -Juz ich nie ma…
Offline