Nie jesteś zalogowany na forum.


Jak zeszła to się mikie uśmiechnął- widzisz skarbie... jak chcesz to potrafisz szybko się pakować...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Ona sie nie usmiechala -Wole nie rozmawiac z toba.

Offline


- w hotelu zamówię ci osobny pokój skoro tego sobie zyczysz... wezmę swoje rzeczy i możemy jechać na lotnisko - no i polecial po swoje rzeczy, żeby nie podpadać jej bardziej
Massimo uniósł brewke jak ich słuchał - zapowiada się ciekawy lot..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Jakim hotelu? Przeciez maja tam dom!
-Spokojnie. Nie bede sie nic odzywac wiec bedzie cicho.

Offline


- To twojego meza dopiero uruchamia...- zaśmiał się - pewnie jedyny moment w którym możesz milczeć to kiedy robisz mu loda..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Ogolnie nie jestem cicha…-bo nie chciala mi rzec dosadnie z ejak nie mowi to jeczy czy sapie itp

Offline


- To juz każdy wie, Maria..- powiedział rozbawiony i zszedł mikie i ofc, ze objął maryske skoro sfochowana była.
- możemy się zbierać. Domenico z Ana będą na lotnisku.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Dziwila sie, ze Massimo jest normalny.
Przewrocila oczkami jak jeszcze bezczelnie ja obejmowal. Ale za chwile sie odsunela bo nie bedzie mial co chcial-Wspaniale. Bede miala z kim spedzic podroz.

Offline


Obaj się zasmiali jak ja Ana uratowała haha pozbierali bagaże i pojechali na lotnisko.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Pozegnali sie na lotnisku i Maria z Miguelem wrocili do swojego dmku i do Alessandro

Offline


Dzieciak miał nowa opiekunkę 
Która zabawiała go klockami w jego pokoju.
- To co zamówiłaś u niani?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-kto to?-zapytala zdziwiona

Offline


To skoro byli w pokoju dzieciaka to dziewczyna sama się przedstawiła podnosząc z podłogi- oh.. chyba jesteście za wcześnie.... Cara...miło Cie poznac, Maria... w koncu...masz cudownego syna...- macnela reka Miguelowi- Cześć...
- Cześć.. Javier tez jest w domu?
- Nie.. odsypia wczorajszą noc... zresztą chyba wczoraj z mama się posprzeczali... chyba jeszcze nie skończyła obiadu...bardzo jesteście głodni?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Maria nie wiedziala do konca co sie dzieje-Ta Cara ktora rozdziewiczyles tak? Dlaczego zajmujesz sie Alessio?-zapytala jej

Offline


Dziewczyna zgłupiała- Jezu... nie mów tego przy mojej mamie albo spale się że wstydu
Mikie sie zaśmiał i objął Marie - Nie rozpędzaj się skarbie...
- mama jest w kuchni, a Alessio nie spi, wiec zajmowałam mu czas... ale skoro jesteście to mogę się zwijać... na pewno się stęskniliście za dzieckiem..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Maria odsunela sie od Miguela i mimo rany wziela dziecko na rece -Dzieki…milo, ze pomoglas, ale wolalabym odpoczac we wlasnym domu…

Offline


- maria...- zaczal Mikie skoro wzięła dziecko na ręce.. - pękną szwy...
Dziewczyna się uśmiechnęła- Jasne... bawcie się dobrze... część... - no i poszla.
- daj, wezmę go.. masz się oszczędzać
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Ucalowala jeszvze szybko Alessio zanim jej go zabrall. Byla bardzo zla, ze we wlasnym domu patetaja sie jego byle dupy i jeszcze sie pchaja do jej dziecka. Nie mogla miec spokoju we wlasnym domu.

Offline


- Gdzie masz ten spray? Trzeba zmienić opatrunek, zajmiemy się tym w sypialni
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Moze uda mi sie samej to zrobic…

Offline


- Alessio chwilę sam sobą się zajmie, więc nie ma takiej potrzeby..chodź.. - no I poszedł z dzieckiem na rękach do sypialni i usadzil go na łóżku.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Czy przyjdzie taki dzien koedy ten dom bedzie domem zamknietym dla obcych? Bo troche mi to przeszkadza, ze nie ma tu prywatnosci…

Offline


To się zaskoczył- w sensie bez ochrony? Wiesz, że nie... zwłaszcza pp tym co zaszło wczoraj w Taorminie.... nie podoba mi się gdy ktoś atakuje moja rodzinę...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Tetaz o Carze i Javierze…nie mowie o ochronie.

Offline


- Oh... myślę, że nie musisz zaprzątać sobie głowy nimi.... mieli być na kilka dni, wiec pewnie wrócą do swojego życia... nie było nas w domu to wpadali spotkać się z niania.... Ty pewnie też byś chciała, aby Alessio za 20 lat wpadał do nas na kilka dni..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline