Nie jesteś zalogowany na forum.
Gia az podskoczyla jak trzasnal. Wyszla z samochodu -To poczekam…dziekuje, ze pan zerknal…
Offline
- nie ma sprawy... taka mam pracę... - no I wrócili do maruderów- no niestety, sam akumulator nie pomógł... Fred zanotuh aby sprawdzić alternator jeszcze... Robert na swojej zmianie niech to zrobi...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Gdzie bylas? Nie moglas tu poczekac? To idz robota. Jeszcze nie zrobilo na czas. Powiem twojemu ojcu by zrobil tu porzadek i zabral stad auto. Partacze.-poczuwala sie dslej Anita i pociagnela Gie za soba i wyszly z warsztatu
-Anitaaa! Co za wstyd zrpbilas! Mysla, ze jestesmy glupie bogate cizie.
-A co cie to obchodzi co mysla? Gapilas sie na tamtego robola jak na jakiegos boagtego gentelmena. Ty mi zrobilas wtyd
Offline
Massimo przewrócił ślepiami- bogate, rozwydrzone lalki Barbie... niech rodzice kupią im nowy samochodzik... jutro w planach mam staruszka, wiec nie dam się wróbic w zabawianie tych panienek.... spadam, na dziś skończyłem...- no I się pozbierał, żeby pomóc przyjacielowi.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Dziewczyny sie pozbieraly i pojechaly na kawe.
Offline
Massimo dotarł do pracy i zajął się innym samochodem niż maryski. Zaczepił go kolega.- zle podłączyłeś akumulator w bmw..
Massimo się uśmiechnął- wiem, poprawiłeś czy mogę dalej właścicielkę podręczyć?
- lepiej umów sie z nią.... jej rodzina ma tyle hajsu, że się nim podcieraja w kiblu, bo nie mają co robić z hajsem...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Gia tak ogarnieta zawitala tutaj. Miala rzeczy ze swoich projektow ha
-Przyszlam po swoj samochod.
Offline
- ah tak, to pani.... Roberto pani przyjechała po swoje bmw... zerkniesz? Massimo zajęty jest Panem duarte...I chodzi zły jak osa...- bo fred musiał się dzisiaj nasłuchać od robola i nie chciał go zaczepiać, żeby w ryj nie dostać hahaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Niech Massimo zerknie i naprawi co zaczal…
Offline
Hahhaha fred sie zdziwił, Robercie w sumie też ahaha - zapraszam za mną...- powiedział robol i zaprowadził ją do Massimo - max, pani usilnie chce z tobą rozmawiać....
Massimek spojrzał na Maryske- o co chodzi? Samochod czeka do odbioru....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Co? Juz naprawiles? To po co mnie tu zaprowadzili?
Offline
Massimo spojrzał na nią- nie wiem.....to ty chciałaś usilnie się że mną widzieć... - zaakceptował słowa kolegi.
Robol spojrzał na nich - nie mieszam się w kłótnie kochanków....- I poszedł sobie, bo miał co robić.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To zaprowadz mnie do samochodu. Zobaczymy czy dales rade-podniosla brwi
Offline
Uniósł brewke - a proszę gdzie? Gdzie twoja koleżanka?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Steskniles sie za nia? Nie jest mi potrzebna zawsze. Prosze pokaz mi samochod.
Offline
- chodźmy.....- powiedział I zaprowadził ją do samochodu.... -.proszę.... gotowy, możesz jechać dokąd zechcesz...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Super…-odparla i wsiadla do autka i odpalila?
Offline
No tak, już się nie bawił.... - zadowolona? Skacowana nie jesteś sobą...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jestem zadowolona…dziekuje…-powiedziala juz szczerze. Wyszla bo musiala zaplacic. Podala mu kase w lape i to sporo razem z napiwkiem
Offline
Nie był dziwka hahah - płacisz u Freda, złotko... ja tu tylko odwalam brudna robotę, a hajs zgarbia Fred....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Aaa ok. I tylko nie zlotko. Okropne okreslenie-wystawila mu jezyk i poszla do freda
Offline
Pokręcił głową...- bede mówił jak chce!- krzyknął do niej I wrócił do roboty.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Panie Flinston. Place u Pana-powiedziala i dala mu kase -Jeszcze napiwel dla Massimo, bo biedaczek niewyspany dokonczyl robote.
Offline
Hahahaha fred się zdziwił- jestem Federico.... I nie dajemy napiwkow, to nie knajpa... ale polecamy się na przyszłość...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie tylko w knajpie mozna dac napiwek…szkoda. Dziekuje i do widzenia-powiedziala i poszla po sampchod a potem pdjechala
Offline