Nie jesteś zalogowany na forum.


- Raczej nie przewiduję... Nie będę aż tak cię stresował - powiedział uśmiechając się i zajechali pod domek rodziców. - Zapraszam do paszczy lwa...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Odetchnela sobie glosno, a potem weszli do srodka. Trzymala go za reke dosc mocno ha

Offline


No to przywitała ich jakaś na baczność służka Maria haha a potem podeszła mamusia, którą już gia poznała i ojciec...
- Witajcie - powiedziała mamusia i się przywitała z nimi
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Dzien dobry, bardzo milo pania zobaczyc-powiedziala Gia a potem wyciagnela raczke do ojca -Mam na imie Gia.

Offline


No to jej podał rękę i ucałował dłoń jak gentelman haha - Aldo.. - poszli do salonu, a tam ofc specjalnie dla Gii dzieciaki się zjawiły te paskudne z hasłem "tatuś", skoro Massimo przyjechał z dupką.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Gia byla zmieszana i niewiedziala co powiedziec. Patrzyla na te dzieci i zastanawiala sie czy serio sa siostry ktora zmarla?

Offline


Podobieństwo uderzające? hahaha Massimo się z nimi przywitał i popatrzył na starszego. - Umawialiśmy się, prawda? Mieliście być grzeczni przy Gii..- więc chłopcy się zawstydzili i pomachali do Gii.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


To ukucnela i podala im raczke -Jestem Gia. A wy?

Offline


to się przedstawili, jak im jest? Marcus i Brando? Simonek się też zjawił - Oh nie, poznałaś już wszystkich w tej rodzinie i przepadłaś?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie wiedzialam, ze bedzicie. Nastepnym razem kupie wam jakies zabawki-usmiechnela sie do dzieci i wstala. Spojrzala na Simona-No chyba wszystkich…dzieci przywitaly…tatusia.

Offline


Simonek wzruszył ramionami rozbawiony, a Massimo zerknął na Gię, a potem na Simonka. - Nie słuchaj go...
No i służka się odezwała - Podać coś do picia przed kolacją?
- Na co masz ochotę? Obawiam się, że tequili nia mamy..- powiedział Massimo zerkając na nią.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-To jesli mozna, bede pila czerwone wino…-usmiechnela sie milusio chociaz byla lekko zmieszana. W koncu to byly nowe osoby

Offline


- Dla mnie również...- no i służka poleciała po winko, a oni sobie usiedli,a dzieciaki poszły w chuj, skoro nudnawo tu było u staruszków ahha staruszki też nie wiedzieli jeszcze jak z nia postępować, wiec simonek przejmowal sprawę - Jak Wam minął dzień? Massimo pokazał Ci coś ciekawego w Milano czy znowu zwiedzaliście galerie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Usmiechnela sie -Bylismy w parku Sempione, w zamku, a na koniec w Katedrze narodzin sw Marii. Poszlismy na sama gore. Mam nawet zdjecie….-i pokazala rodzicom i Simonowi zdjecie z grozna minka Massimo ahhaha

Offline


Simonek uniósł brewkę i zerknął w przelocie na Massimo - Oh nawet pozwolił Ci zrobić wspólne zdjęcie, co za odmiana.... Zmiana klimatu mu służy... To co zwiedzacie jutro?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie planowalismy…tego co dzisiaj tez nie planowalismy…chuba caly czas wszystko wychodzi spontanicznie.-odparla i zwrocila sie do rodzicow -Pewnie Panstwo juz by chcieli by Massimo wrocil do kraju…

Offline


To Massimo z wrażenia złapał Gię za kolanko, aby nie szła tą drogą! - Nasze wino..- powiedział jak służka wróciła - Dziękujemy Maria...- wziął rękę i sięgnął po winko dla Gii i jej podał, a potem wziął sobie.
Tatuś jednak to skomentował - Ma jeszcze trochę czasu do powrotu, ale coraz mniej... Po kolacji chciałbym zamienić chwilę z Massimo i Simone...
Mamusia pokiwała główką - Oczywiście... my z Gią zajmiemy się wtedy chłopcami, ale jeszcze trochę czasu do tego
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-To dostal czas?-zapytala Goa i zwrocila sie do mamusi -oczywiscie, nie ma problemu.

Offline


Tym razem Massimo ją zmierzył - Później o tym porozmawiamy, Gia.... Skupmy się póki co na twoich wakacjach tutaj... Jutro wybieramy się nad jezioro Iseo... wypożyczymy łódkę i będziemy się opalać na środku jeziora...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Zrobiles plan…nic nie wiedzialam-powiedziala do Massimo i pocalowala go w policzek ucieszona

Offline


Coś musiał na szybko wymyślić, skoro chciała go pogrążać ahhaha napił się winka - Poczekaj aż poznasz plan na dzisiejszą noc.. - odpowiedział bez krępacji, ale tu mamusia się wtrąciła
- Chodźmy do jadalni, przystawki już czekają, a zaraz będzie pierwsze danie...
Ojciec tylko obserwował i zbierał swoje uwagi na później.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Gia tez obserwowala i byla bardzo uwazna.
Poszli do jadali -Ciesze sie, ze zjem kolacje u typowej wloskiej rodziny. Lubie poznawac takie smaki…chcialam tez powiesziec, ze wydaja sie panstwo kochajaca rodzina…i pewnie jestescie dumni z syna…jest utalentowany…osobiscie uwielbiam jego piosenke hard for me, chwycula mnie za serce-rozkrecila sie ze stresu

Offline


- Mała fanaberia - odpowiedział na temat muzyki, bo nie uznawał tego jako czegoś ważnego hhaha
Massimo przewrócił ślepkami i skoro byli przy stole to zaczął Gię dotykać pod stołem, bo wciąż się zastanawiał czy miała te majtki czy nie!
Mamusia się uśmiechnęła - Jesteśmy bardzo dumni zarówno z Massimo, jak i Simone.. cieszę się, ze się wspierają...
Simone się uśmiechnął - pójdę po maluchy - i się urwał
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Ciezko znalezc tak dobrych przyjaciol i wspierajacych. -powiedziala i zatrzymala pod stolem reke Massimo. Spojrzala na niego

Offline


Uśmiechnął się i uniósł brewkę, bo to jej wina była!
- A jak wygląda twoje życie, Gia? Też masz takich przyjaciół? - drążyła mamusia
Simonek poszedł do dzieciaków i wcisnął im po garści cukierków - Świetnie Wam poszło z powitaniem Mikiego... piąteczka! Nie martwcie się, nikt nie będzie miał do Was o to pretensji, ale ciiiicho, cichosza... - i wrócili do jadalni, dzieciaki ucieszone łapówką już się nie wstydziły tylko się cieszyły jak głupole haha, a Simonek zgrywał niewiniątko
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline