Nie jesteś zalogowany na forum.


Pokiwala glowka na nie -Niestety nie…moze to zle zabrzmi, ale mam dobrych rodzicow…barszo wspierajacych.-spojrzala na Massimo, a potem znowu na jego mamusie -W zyciu zajmuje sie szyciem ubran i fundacja pomagajaca zwierzetom…

Offline


Simonek się wtrącił - Świetne uzupełnienie, Massimo stroje kąpielowe, a Gia ubiera te panienki - powiedział zacieszony i podali im zarcie
Massimo się uśmiechnął - Wolę rozbierać kobiety niż je ubierać..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Ja jeszcze nie widzialam zadnego projektu Massimo…-i zatkala dlonia buzke Massimo i sie zasmiala -Nie masz wstydu.

Offline


Wzruszył ramionami, skoro mu zatkała ryjek.
Tatuś się w końcu odezwał - Dlatego powinien znaleźć kobietę, która mu dorówna...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Gia puscila Massimo i nie rozumiala co to znaczy! Jak mogl tak powiedziec. Znalezc kobiete akoro przyszedl tu z nia?!
-Dorowna w czym? Zeby tez nie miala wstydu?-sie juz ruszyla hahah

Offline


Massimo się zaśmiał - Szukam gdzie się da... Gia świetnie sobie radzi...
Tatuś już miał dośc, więc się odezwał już z full powagą? - Żydówka?? - Simone się roześmial i prawie zakrztusił żarciem.
Massimo sie uśmiechnął - Nie pytałem, ale chyba katoliczka...zgadza się? - zapytał zerkając na Gię
Mamusia i tatuś czekali więc w napięciu na odpowiedź Gii
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Gia miala takie zdziwko, ze szok. -Tak…co to za pytanie?

Offline


No to rodzice jakby nowego życia dostali
- Gia nie ma nic przeciwko katedrze...
Tatuś już był zadowolony. - w takim razie powinniśmy otworzyć szampana.... Wesele coraz bliżej...
Simone siedział rozbawiony i czekał co teraz MyG zrobią.
- Nasze rodziny będą zachwycone, ale zepsułeś niespodziankę Gii, dzięki...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline



Az sie zlapala za buzke bo niewiedziala co tu sie dzieje. Spojrzala na Massimo -Co sie dzieje?
A potem juz zwrocila sie do rodzicow -My nie planujemy slubu…dopiero co sie poznalismy…Massimo chyba dopiero zaczal mnie lubic-usmiechnela sie

Offline


Massimo był zachwycony, że wszystkich zatkało. Pocałował Gię, żeby powietrza złapała - Bez paniki... Nie musimy się spieszyć....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie musimy sie spieszy?-odparla szeptem i sie zastanawiala czy to tak jest we wloskich rodzinach czy co sie dzieje

Offline


oczywiście, że we wszystkich haha
Uśmiechnął się i puścił jej oczko, a potem się zajął jedzeniem jakby nigdy nic.
Mamusia była wzruszona, że jej synek się w końcu ustatkuje i nie będzie musiała się martwić o niego.
Tatuś był tak smao jak gia zdezorientowany
Simone zabawiał dzieciaki, żeby znowu czegoś łupiego nie zrobił i gia go nie tyrała jak za akcje w klubie:(
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Gia spojrzala po wszystkich, a potem sama sie zabrala za jedzenie chociaz jej sie odechcialo.-Moze panstwo koedys odwiedza Meksyk…zapraszam, to piekny kraj.

Offline


- Z całą pewnością się tam wybierzemy.... - odezwała się mamusia. - Skoro Massimo się tam podoba to najważniejsze...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Najlepiej jest byc tam gdzie sie najlepiej czujemy…ja sie tak czuje w…ramionach Massimo…

Offline


- W takim razie chyba musimy przerwać kolację i wyskoczyć na pięterko...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Tylko na pieterku mozesz mnie przytulac?-podniosla brwi, bo nie bedzie o seksie gadac przy jego rodzocach ha

Offline


Pokiwał główką na tak i zerknął na staruszków - Jak widzicie, wszystko świetnie się nam układa... NIeługo Simone będzie musiał się wyprowadzić...
Simonek przewrócił ślepkami - Dzięki Gia..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Zasmiala sie -Macie 30 lat, Simone. Chciales do konca zycia mieszkac z mMassimo? Moze o czyms niewiemy?

Offline


zaśmiał się - To Massimo mnie potrzebuje do szczęscia...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Masz cos na swoja obrone, Massimo?-usmiechnela sie Gia

Offline


Zaśmiał się - Chyba znasz odpowiedź.. przypomnij sobie co robimy gdy jesteśmy sami..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


To ja zawstydzil -Massimo…-szepnela i go scisnela za udko

Offline


Uśmiechnął się i tak w końcu im minęła ta kolacyjka na obmacywankach pod stołem, ale nadszedł czas, że panowie poszli w pizdu, a Gia została z mamusią i bachorkami
- Opowiedz mi więcej o sobie Gia...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


To pewnie juz gdzies na kanapie, a nie przy stole. Gia miala mlodszego na kolanach -Pewnie. Z checia opowiem o sobie…chcialbym tylko zapytac, czemu dzieci mowia do Massimo tato?

Offline