Nie jesteś zalogowany na forum.
-Nic…-westchnela sobie bo nie chciala wyjsc na kretynke -Lepiej juz wyjdz…odprowadzw cie do drzwi.
Offline
- No tak...w końcu czeka na Ciebie twój Ken... księciunio na białym koniu... Pewnie już wybrał z twoimi rodzicami pierścionek zaręczynowy, obrączki i suknię slubną..w prezencie dostaniecie domek za miastem z basenem, abyś mogła skupić się na rodzeniu dzieci... Nie będę Ci przecież stawał na drodze do takiego szczęscia - powiedział z sarkazmem i się podniósł - Chyba sam trafię, no chyba, że chcesz przypilnować, abym niczego nie zwinął...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Co ty mowisz? Nie pomyslalam nawet o tym, ze mogñbys cos zwinac. Przedtan juz mnie oceniac, ok? Tak bedzie najlepiej. Inwcale nie podoba mi sie taks perspektyws i nigdy bym sie na to nie zgodzila. Nie jestem dzieckiem, ani nie zyjemy w sredniowieczu. Gdybym sie zakochala to bylabym nawwt z kims kto nie ma ani grosza.
Offline
Roześmiał się - Najpierw wyjdź ze swojej bajki, Gia... Nie masz pojęcia o normalnym życiu... Pewnie nawet zakupy robi za Ciebie ta służąca....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dlaczego nie mam pojecia? Zyje tak jak i ty. Moja mama ma fundacje, ktora pomaga chorym dzieciom…widzialam i slyszalam wiele. Pomagalam jej…mam swoja fundacje, ktora pomaga zwierzeta. Swoja firme, w ktorej robie wszystko. Myslisz nadal, Ze leze tu i pachne?
Offline
- Miałabyś to wszystko gdybyś się tu nie urodziła? Nie bez powodu decydują za kogo wyjdziesz jak w średniowieczu.... - powiedział i ją minął, skoro go wypraszała wcześniej
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Moja wina, ze sie tu urodzilam? Zrobilam to wszystko sama, ale ty wiesz najlepiej-poszla za nim i Maria ich chwycila -Przepraszam, ze przeszkadzam. Moze pojdziecie na ogrod? Sofia przyniesie wam dribki.
Offline
Massimo spojrzał na Maryśkę, a potem na Gię - Nie wiem czy to dobry pomysł, Gia po drinkach strasznie marudna się robi...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-A Massimo caly czas jest marudny i wlasnie wychodzi.-powiedziala Gia
Maria sie zaskoczyla -W porzadku…chyba to nie wasz dzien.
Offline
- Na to wygląda...- powiedział Massimo, bo nie będzie się prosić, to ona potrzebowała alibi na chłoptasia hahaha
No i w końcu Javierek zszedł i się zaskoczył widokiem Massimo - Cześć! Co za niespodzianka, jednak moja siostra nie skopała wszystkiego... Umieram z głodu... Może się przejdziemy na tyły i zrobimy jakiegoś grilla czy coś? Gii polejemy alkoholu, aby więcej życia miała niż jej igły i nitki - powiedział zacieszony i cmoknął siostrę w policzek - Uśmiechnij się, bo masz minę jakby coś do krzyża ktoś przybił...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Oh to juz wszyscy znacie chlopaka Gii tylko nie rodzice-rzekla Maria -Nie kloccie sie. Szkoda na to czasu, uwierzcie mi-powiedziala mamusia -Ojciec jwszcze siedzi ze swoimi znajomymi…idCie sobie na ogrod.
Gia westchnela -Wszystko mi jedno…-spojrzala na Massimo
Offline
Javierek się zainteresował- Ze znajomymi? Kto nas odwiedził? - zapytał patrząc po wszystkich, mna dłuzej zatrzymujac się na Gii, bo jaki chłopak?!
Massimo się uśmiechnął - Chyba twój przyszły szwagier.... Ken?- zerknął na Gię, bo niech się pochwali jak mialby sie jej mąż nazywać haha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zapomnialam jakie jest jego smieszne imie. Moze byc Ken. Ojciec nie wiedzial, ze juz kogos mam-powiedziala pokazujac na Massimo. Dawala znaki minkami do Javiera by skumal ze cos siw dzieje hahaha a niestety musiala matke okñamywac bo wiedziala ze mowi wszystko ojcu
Offline
- No to opowiesz mi jak bede rozpalał grilla jak to wyglądała, Massimo nie ociągaj się! - no i poszli do ogródka, bo już Massimo nie chciał uciekać skoro znowu miał grać idealnego chłoptasia.
Massimo ofc musial się pochwalić! - Jedyny plus z Kenem to taki, ze Gia pokazała mi swój pokój...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria wiec poprosila Sofie by im przygotowaña napoje i poszla sie zajac swoimi sprawami, bo sama bez Miguela nie bedzie za dziecmi ltac haha
-Tak, lepiej zahowal to przezycie w pamieci, bo wiecej okazji nie bedzie. Dziwie sie, de chcesz sie bawic z dalej z nami…skoro bez tego ze sie tu urodzilosmy bylibysmy nikim…
Offline
- Powiedziałem, że nie znasz życia, a nie że bylibyście nikim... Nie przekręcaj moich słów...
Javier ich olał - Lepiej powiedzcie co naopowiadaliście staruszkom, abym Was nie wkopał kiedy zapytają mnie odkąd się znacie... A kiedy już wpadniecie na pomysł, że wylądujecie razem w łóżku to zanim was ojciec nakryje wezwijcie pogotowie.... Nie chcemy, aby staruszek zszedł z tego świata na widok faceta w łóżku córeczki... i nie jest to pluszowy miś sprzed 20 lat...
Massimo spojrzał na Maryśkę - Masz pluszaka sprzed 20 lat?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nieeeee-szturchnela Javiera i sie zasmiala, bo wszyscy jej robili wstyd pred Massimo -Javier nie wie co mowi. Codziennie jest na haju-wystawila jezyk bratu
-Nie wiem co mozna wymyslic, nak sie poznalismy…
Offline
- Skoro o tym mowa.... Powinnaś spróbować to nie będziesz taka sztywna jak Daniel... Zapewne poznasz go na waszym wymyślonym ślubie albo ślubie Gii z Kenem, bo to się będzie musiało wpisać w jego grafik jako pozycja obowiązkowa - powiedział zacieszony - A teraz jak się poznaliście.... standard na imprezie.... przecież nie powiesz, że Massimo Cię uprowadził podczas wakacji, bo ojciec gołymi rękoma by go zabił...
Tatuś w końcu skończył spotkał i obiecał załatwić sprawę z Gią, aby Rigoberto więcej nie cierpiał przez jego córeczkę hahaha no i się pożegnał ze znajomymi.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Uprowadzenie byloby ciekawsze niz impreza-powiedziala Gia
Offline
- Nie wiem czy ktoś zapłaciłby okup za Ciebie... - powiedział Massimo zerkając na Gię.
Javier się zaśmiał - Tatuś z całą pewnością! Gia to, Gia tamto.... To cud, że Gia z lodówki nam jeszcze nie wyskakuje... Wybacz siostro... taka prawda... Na stare lata zostaniesz ze staruszkami w tym domu, więc się pośpiesz z szukaniem męża, aby przez chwilę mieć trochę spokoju od starego
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bezczelny wloch. Jednak sie poznalismy na imprezie bo gdzie indziej mozna poznac takich bezczelnych i niepkrzesanych facetow?-rzekla do massimo juz nie komentijac trgo ze brat jej robil coraz wiemszy wstyd
Offline
Massimo uniósł brewkę - Kręcą Cię tacy nieokrzesani...
Javier się odezwał do siostry, już bez wstydu ahha - Skoczysz do kuchni po kiełbasę i mięso na grilla? Obgadamy cię z w tym czasie, więc nie spiesz się, moja cudowna siostrzyczko...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie sluchaj go Massimo. Ma 20 lat, jest tylko rozwyfrzonym malolatem-zacieszyla sie Gia i poszla do kuchni pomoc Sofii
Offline
miny robił jak Daniel, ale że tamten był sztywny, to mało kto je znał hahahah wiec Javierek pokręcił głową jak poszła.
- Czasem ma swoje humorki, jak każda kobieta w TE TRUDNE dni... Musisz jej to odpuścić i skoro teraz mamy chwilę spokoju to dawaj... - powiedział i zaciągnął go do jacuzzi, więc się porozbierali i moczyli się w wodzie, sączyli drinki i czekali aż Gia wróci z żywym prawie towarem i ofc, że javi zdradzał sekrety gii! Chciał żeby siostra się wyluzowała, a z żadnym kolesiem od tatusia jej to nie groziło, więc nakręcał Massimo, aby pomógł jego siostrzeeee
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wszyscy mowili tak o braciszku a on wlasnie sie w motleu zabawial z kolezanka
Hahhaha
Maria przyniosla w koncu co trzeba i polozyla przy grillu. Jak zobaczyla ze oni w jacuzzi to wiedziala ze bedzie musiala siw starac znowu by nie pokwazywsc ze jej sie Massimo tak podoba, a byl znowu rpawie nago. Podeszla -nie za dobrze wam?
Offline