Nie jesteś zalogowany na forum.
-Wybryk to nie blad?!-tez sie na niego wydarla, ale nie walila niczym -nie zostane tu chwili dluzej z tym tyranem! Wspolczuje mamo!-i poszla do taksowki i odjechala
Offline
Mikie biedactwo aż się zapowietrzył jak go nazwała tyranem! i rozbolałą go główka i serduszko, ze tyle dla niej poświecił, a ona tak mu się odwdzięcza!! nawwt uronił łezke za córeczką!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria go przytulila mocno -powiedziala tak w nerwach. Wiesz, ze tak nie mysli.
Offline
- Już nic nie wiem.... Jest dla nas jak obca... Muszę jechać do firmy...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Moze zostan…tez czuje, ze tak jest z Gia…moze jakbysmy zaakceptowali Massimo byloby inaczej. Miguel, pamietaj, ze jestesmy razem i wszystko musi byc dobrze…
Offline
to następna go uruchamiała - Przeciez już nic do niego nie miałem, do cholery!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Moze ona tego nie wie…wszystkim mina emocje i wtedy wrocimy do rozmowy z nia. Musi sie ulozyc…
Offline
- Nie będę się dłużej nią przejmował, skoro ona ma to w dupie! Miłego dnia...- powiedział i wyszedł z kuchni, zeby ochłonąc po takich przezyciach!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria nie zatrzymywala go, zeby nie wyzywal sie na niej. Jej tez bylo z tym zle. Poszla zajac sie zwierzetamj
Offline
hahahaha ale to byl pies Danielaaaa!! <plask>
Mikie wyszedł z domku dreptając do swojego samochodu na wypasie, w końcu było go stać! Ale nerwy go ejszcze nosiły, więc się złapał za klatkę piersiową i z grymasem bólu na twarzy padł jak kłoda na ziemię:((( i to wszystko rpzez Gię:((
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
I pies Daniela! To wyczul! I pobiegl w tamta strone
-Akila! Gdzie boegniesz? Stoj-Maria za nia wolala i poleciala za psem, a tu Miguel lezy na ziemi, a pies piszczy i go szturcha lapkami. -Migueeel!!!-wydarla sie Maria w panice. -Slyszysz mnie, kochanie?-zaczela go szturchac
Offline
Nie słyszał, serducho miał rozbite na milion atomów, usychał z tęsknoty za córeczką i nic nie było spoko, bo miał zawał:( w końcu już młody nie był...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria wezwala szybko pogotowie i trzymala go w ramionach i plakala. W koncu przewiezli go do szpitala
Wiadomość dodana po 20 h 49 min 24 s:
Daniel podwiozl Gie, bo i tak musial sie przebrac. Przebral sie w garniaka i pojechal do pracy.
A Gia tu przyjechala, bo chciala szybko zrobic niespodzianke dla Massimo…slodka. Jak juz to zrobila to wziela taksowke i pojechala do mieszkania Massimo
Offline
MyM przyjechali do domu. Daniel pomogl ojcu wspiac sie na gore do sypialni ha
Maria zadbala by mial wygodnie, spokojnie, leki na miejscu, tel do lekarza pod reka;D
Offline
No to mikie się relaksował w łóżku skoro i tak nic więcej nie mógł i nie miał siły!:( - Będę musiał z Alex się skontaktować wieczorem..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-W porzadku. Nie martw sie tym. Moge do niej zadzwonic i powiedziec, ze mamsie zajac wszystskim-rzekla Maria
Gia przyjechala i wpadla w wejsciu na Daniela -Hej!-cmoknela go -Tata w sypialnia?
-Tak. Matka jest przy nim. Chyba jest lepiej. Wychodze zajac sie rodzinna firma, bo kto jak nie ja?-zasmial sie i pojechal.
Gia poleciala na gore i wbiegla do ich sypialni -Czesc!
Offline
Zero prywatności we własnym domu hahaha mikie zerknal na córkę skoro już tak.wpadla - część... dopiero wróciłaś do domu?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bylam w szpitalu…szukalam cie-powiedziala i przytulila sie do niego
Maria zostala olana:(
Offline
No dlatego, że tu zero prywatności hahaha mikie byl od razu podejrzliwy!- mama ci nie powiedziała o wypisie?- i tu zerknal na małżonkę!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-No nie, bo zapomnialam. Mialam tyle na glowie…przepraszam-powiedziala Maria skruszona -Przyniose cos do picia…-i poszla by na nia nie narzekali hahaha
Gia glaskala tate po glowce -Jak sie czujes, tato?
Offline
- Lepiej...teraz wśród rodziny jest już dużo lepiej....jeszcze kila dni i wstanę z łóżka.... jak twoja firma?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bardzo sie o ciebie martwie…tak zaluje swojego zachowania…-mowila skruszona -Teraz wazne twoje zdrowie, a nie moja firma…ktora dobrze funkcjonuje, o to sie nie martw.
Offline
- z mojego powodu nie musicie rzucać wszystkiego.... jak się już przekręcę to co ? Zostawicie wszystko?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tatooo!-jeknela -Nie mow tak nawet. Bo ja sie jeszcze przekrece przez ciebie-usmiechnela sie -Wiesz…ja pomieszkam troche u Massimo…ale bede tu zagladac. Zobaczymy co wyjdzie. Czy bedzie tak w porzadku?
Offline
Westchnal baaaardzo ciezkooo- no skoro musisz juz z nim mieszkać...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline