Nie jesteś zalogowany na forum.
-Juz tak zrobilam…wyskoczylam fo mojego pokoju gdzie czekales…
Offline
- ale później wróciliśmy do domu, a nie wróciłaś do rozmowy z rodzicami... to trochę inna sytuacja, Gia... Baw się dobrze..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Milej pracy…-usmeichnela sie, ale nie pocalowala go, zeby serio zatesknil. Wyszla i poszla do domku starych.
Maria byla w fundacji, bo miala wazne spotkanie w tym czasie, a niewiedziala, ze coreczka wroci.
Gia i tak zawolala ojca jak wlazla-Tato?
Offline
Massimo zatrąbił za nią, skoro go olała! a on jej ślub proponował!! Pojechał do pracy, a tatuś się relaksował, skoro synek się panoszył po firmie.
W salonie czytał gazetę, a tle tv grało - W salonie! - powiedziął nie mogąc uwierzyć, że jego córce przypomniało się o jego istnieniu.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Przyleciala tam z usmiechem i sie rzucila na niego. Przytulila go! Bo rpzeciez nie gwalcila ha
-Moj kochany. Wrocilam.
Offline
Tatuś nie mógł uwierzyć w tyle dobra haha - O rany! Co to się stało, że przypomniało Ci się o twoim staruszku?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bylam we wloszech, ale wiedzialam, ze jak tylko wroce to przyjde. Przeciez nie zapomnialam. Mam nawet w torebce dla ciebie wino z toskanskiej winnicy, a dla mamy breloczek z makaronem-zasmiala sie
Offline
- Nie było z pizzą? - zapytał, bo maryska tylko pizze wpierdalała od 25 lat hahaha - Czyli rozumiem, że wyjazd był udany?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Ona chyba bardzoej nakarony a gia pizzr hahaha
-Tak, udany. Wszystko dobrze. Chyba powoli bede wracac so swoich wlosow…
Offline
- Ooo proszę, kryzys zażegnany w takim razie... Czy też od razu wystrzelisz z czarnym kolorem?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zasmiala sie -Nie. Weoce do poprzedniego.kocham cie, tato…dziekuje, ze mozemy juz o tym rozmawiac i sie nie denerwujesz.
Offline
- Przecież i tak nie wrócisz do domu, więc co mi innego zostało?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Kiedys musial nastapic ten moment…nie wroce, ale zawsze bedzie to moj ukochany dom. Dzieki wam…
Offline
- a gdzie ten twój kochaś?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Poszedl do warsztatu popracowac. Lubi to robic…ale chcialabym go dzisiaj wieczorem zaprosic turaj…to znaczy nie na spotkanie z wsmi…tylko na silownie gdzie jest moja rura do cwiczen, do pole dance…
Offline
Mikie już się gorzej czuł! - Jezu, Gia... Czy ty chcesz mnie posłać do piekła? Znowu będę miał zawał...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tylko chce mu taniec pokazac. Nie denerwuj sie. Chyba to logiczne, ze z nim to robie…
Offline
- WOlę sobie wyobrażać, że to po bożemy pod kołderką i szybko mu się znudzi..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ok, tato-zasmiala sie -Ty z mama tez cale zycie pod kolderka. Mamy we krwi pod kolderka, nie?
Offline
zaśmiał się - w sumie to lepsze to niż jakbys miała chodzić na trójkąty i swingersów
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-No takie cos mnie nie interesuje. Interesuje mnie tylko Massimo…-przytulila sie do tatusia -Kocham go…marze zeby byc z nim caly czas, zebysmy byli szczesliwi…
Offline
- Hmm a co jego w takim razie interesuje? Wyznał Ci w końcu, że jest w tobie zakochany?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie powiedzial…to znaczy nie uzywa takich slow jak zakochanie czy kochac….ale powiedzial, ze mu zalezy na mnie…no i opiekuje sie mna…
Offline
- SKarbie... Pamiętaj, że czasem opieka nie ma nic wspólnego z miłością... Można tgo również robić z powodu wyrzutów sumienia czy litości
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wiem…ale jego przyjaciel powiedzial, ze nigdy tak nie tobil do wczesniejszych jego kobiet…i ze sie mogl zakochac we mnie…
Offline