Nie jesteś zalogowany na forum.
to zerknął na żarcie, a potem na nią. - Maria... nie powinnaś się przemęczać... Jesteś jeszcze osłabiona..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-No dobra…wiekszosc zrobila Sofia, ale wystroj jest moj-usmiechnela sie -Chcialam ci zrobic przyjemnosc
Offline
zaśmiał się - Już lepiej... wygląda idealnie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jest wino i woda. Zapraszam wiec-usmiechnela sie i usiedli do stolika -Pamietaj, ze co najgorsze to juz za nami.
Offline
Westchnął - Mam taką nadzieję, ale nie zapominajmy, że musisz tam jeszcze wrócić....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ale to juz na koncowe badania-cmoknela go w policzek -Gia tez juz dojdzie do siebie i wszystko sie ulozy. Zjedzmy…smacznego…
Offline
- na razie staram się nie myśleć o naszych zakałach losu - zaśmiał się i zabrał się za ciasteczka.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Migueeel-jeknela -Ciasteczka? To na deser. Masz zjesc steka.
Offline
Zaśmiał się - A co to za różnica?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zabrala mu ciasteckzo i sie zasmiala -Bo wystygnie, a chce bys nabral sily. Ciasteczko na pozniej. Moglam zrobic karteczki.
Offline
- kochanie, nie mam jeszcze alzheimera...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chyba nie mielismy tego w rodzinach, wiec male prawdopodobienstwo. -zasmiala
Sie
Offline
- no właśnie, więc bez karteczek - powiedział zacieszony i już się zabrał za steka, skoro ciastka mu zajebała!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Jak jadl to juz sie cieszyla i sama sie zabrala za jedzonko
Offline
- Więc z jakiej to okazji? Tak po prostu świętujemy nasz powrót?
A Javiorek wrócił do domu, lecz nie sam, a z panienką, skoro każdy się tu łajdaczył
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bez okazji…chcialam ci zrobic przyjemnosc, po prostu…
Wiadomość dodana po 20 h 43 min 40 s:
To przyjechali tutaj -Massimo…wejdz ze mna…nie chcialam, bys tylko mnie podrzucil…
A oni wiadomo ze byli juz po kolacji romantycznej i nawet po nocy
Offline
Massimo zerknął na nią - Jesteś pewna? Nie chciałbym psuć Wam dnia...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jestesmy razem…jestem pewna…nic nie popsujesz. Moja mama przeszla raka…
Offline
na litość go brała! - No dobrze, chodźmy... - powiedział i weszli do środka..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To Sofia ich przywitala, a Akila pies Daniego zaczal skakac i łasic sie do Massimo ha
-Pojde powiem rodzicom, ze maja gosci-rzekla i poszla rzec Mymkom, a oni sie skierowali do salonu
Offline
zapomniałam, ze tu zoo mieli hahah Massimo się uniżył do psa, skoro go zaczepiał
- Chyba jesteś tu lepiej traktowany niż goście.. - powiedział do psa i czekał co się dalej będzie działo z tatusiem Gii
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie musisz schodzic Miguel, jesli masz zamir sie awanturowac do Massimo…jaki jest twoj wybor?-zapytala go Maria przez zejsciem na dol do gosci
Gia sie usmiechnela ptrzac na Massimo i pieska -wyczuwa ze jestes dobry
Offline
łahahahahahhahahahahahaha tego się nie spodziewał - Świetnie, wiec mam się czuć jak intruz we własnym domu? Idę z tobą..
Zostawił psa i zerknął na Gię - Chociaż jeden domownik tutaj... Powiesz rodzicom o naszym wyjeździe?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Powiem…nie mam co udawac…-rzekla Gia
Wiec Maria wziela Miguela za raczke i zeszli do nich -Heej! Chcialam was odwiedzic, szczegolnie dowiedziec sie o twoje zdeowie mamo-powiedziala gia wstajac do amtki i ja obejmujac
Offline
to Mikie uwolnił Maryśkę z uścisku i piorunami strzelał w Massimo, który dzielnie się przed nimi bronił, ale też się podniósł i nawet się odezwał - Dzień dobry...dobrze Państwa widzieć...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline