Nie jesteś zalogowany na forum.
-Przede mną sie nigdy nie rozbierales -usmiechnela sie i pocalowala go w policzek
Maria lukała na nich. chciala,zeby on sie ubral,ale nie mogla przeciez mu rozkazywac ha -Do zawału mi daleko...
Offline
- Widocznie za mało się starałaś... ale rozumiem, że nici z basenu...- no i wrzucił na siebie spodnie, skoro był w mniejszości, może i seksualnej też
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Z basenu? Moge poplywac -powiedziala z usmiechem Camila
Maria chlusnela do konca swoje whisky i sie skrzywila -Ide do pokoju. Milego pływania.
Offline
- I co będziesz robiła w tym pokoju Maria? Za wcześnie na łóżko...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie bede wam przeszkadzac -powiedziala,a Camila zadowolona chwycila Miguela pod reke -Moze isc spac jak ma ochote. Kazdy chodzi o innej porze.
Offline
- Mi tak w ogóle nie przeszkadzacie... możemy usiąść przy basenie i wypić po drinku... nikt nikomu nie będzie przeszkadzał, pewnie niedługo Lucia też wróci..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jestem za. W koncu nie przyszlam tu sie zanudzic -zasmiala sie camila
-Mozemy isc...-zmienila zdanie, bo uznala, ze nie chce wyjsc na mieczaka. Wzieli po drinku i poszli nad basen.
Offline
Mikie po drodze założył też koszulę, bo nie będzie świecil golizną i gorszył te dwie marudy.- To co cię sprowadza, Camilo? Tak po prostu wpadłaś czy umówiłaś się z Lucią?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wróciłam z Miami i pomyslalam, ze wpadne na chwile. Twoich rodziców chyba nie ma -powiedziala i spojrzala na Marie -Za to sprowadziles tutaj panienke...dlugo sie znacie?
-Krótko...panienke to chyba niewlasciwe slowo -powiedziala do niej i napila sie
Offline
Zaśmiał się- Maria źle się czuję w tym więzieniu.... Chyba jest niezadowolona, że to tylko dom moich rodziców...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ten pałac? Kto by sie tutaj zle czul?Maria...jestes dziwna -powiedziala do niej Camila
-Wiesz czemu sie zle czuje, Miguel...i Camila, dla mnie nie jest wazne czy to palac czy barak...wazne, ze wokol ma sie ludziwaznych dla siebie...
Offline
Mikie się zasmucił- Człowiek się stara oczarować kobietę, a na końcu i tak się dowiaduję, że nic dla niej nie znaczy i wcale nie jest ważny..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Queeee? Yaaa...nie udawaj. za duzo wypiles -zasmiala sie Maria i szturchnela go. Camila sie przygladala i byla ciekawa czy jest w tym troche prawdy.
Offline
Uśmiechnął się- Camila jakoś ma więcej uczuć do mnie, a ja szukam jak marynarz wciąż szukam miłości....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Daleko ci do marynarza. Jestes pijany -powiedziala Maria:D
Camila sie zasmiala i pogladzila go po wloskach -Biedny Miguel. Okaze ci czulosc.
Offline
Spojrzał na siebie nie przejmując się, że Camila go molestuje! - A czego mi brakuje do marynarza?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Hmmm....statku? -zasmiala sie Maria i napila sie
Offline
- Takie braki to jak żadne... można podjechać do portu i coś się znajdzie..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Myslisz, ze mozesz miec wszystko?
Offline
Zastanowił się- Niestety nie mam 9 żyć jak kot.... a to byłoby coś..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Balansowalbys na krawedzi -wystawila mu jezyk -Musze isc do toalety...ale nie wiem gdzie jest...
Offline
- Przypudrować nosek? - zapytał zacieszony
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie. Zrobic siusiu -powiedziala bez skrepowania ha i wstala
-Zaprowadze cie -powiedziala miło Camila wstajac za nią i wziela ją pod reke i poszly do srodka. -Mira, Maria...idz do pokoju. Albo gdzie tam chcesz...przyjechalam pogadac z Miguelem na osobnosci, sama rozumiesz...nie jestes potrzebna.
Offline
haha uznał, że jednak będą pudrować noski, ale tego się nie spodziewał. Jak został sam to zadzwonił do szefa- tak, jest bezpieczna i niezadowolona, że musi się dostosować.... nie mogę zająć się swoimi sprawami, skoro mam ją pilnować, więc szybko załatwcie sprawę.... później się odezwę.
I zjawiła się w końcu Lucia.- Podobno mamy gościa, Clara mi wspomniała, a ty się bawisz sam....
- cóż mogę na to poradzić... Jakoś nie mam szczęścia do kobiet, może z facetami pójdzie mi lepiej
- Rodzice by cię oskalpowali i wydziedziczyli...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ale...-zaczela Maria, bo nie chciala by jej rozkazywala, ale camila jej przerwala
-Nie ma zadnego Ale. Nie masz u niego szans, wiec lepiej idz za moja rada. Baj -machnela jej i poszla spworotem na basen.
-jesteeem....ooo Lucia, hola! -ucalowala ją-Co slychac?
Maria westchnela i pokrecila glowa. Poszla sie wysikac, a pozniej do swojego pokoiku dla wieznia i polozyla sie.
Offline