Nie jesteś zalogowany na forum.
bez bez
Zasmiala sie -Dzieki. Myslisz o wszystkim -ofc si enabijala. Ale wziela sobie ten plecak na plecy bo nawet nie pomyslala mu dac. Wsiadla na rower -Prowadz.
Offline
to jak chciałą być taka wojownicza to jej nie bronił pfff wskoczył na swój rower i przodem jechał, aby wiedziała gdzie jechać.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Jak wjechali do lasu i byla drozka nie taka waska to juz jechala przy nim- Myslalam o naszych pocalunkach -wypalila
Offline
to aż zwolnił i spojrzał na nią- Co masz na myśli?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zeby sie nie powtorzylo to....to nie jest w moim stylu, zabawy takie...
Offline
- Hnm a mi się wydaje, że podobało ci się... potem sama to zrobiłaś.... i uciekłaś
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie pamietam -powiedziala usmiechajac sie i wyprzedziła go
Offline
no to ją dogonił.- ZNowu się wstydzisz, a nie ma czego...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dla mnie jest...-spojrzala na niego
Offline
- to jest czy nie.... sama chyba nie wiesz czego oczekujesz
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Westchnela -Niewazne -bo nie chciala teraz o tym myslec -jeszcze tylko 4 dni...dobra, Miguel...szukaj miejsca na ognisko. Juz mi ciezkoz tym naplecach.
Offline
- trzeba było się podzielić... jakieś 2 km dalej jest polana, wytrzymasz wojownicza księżniczko?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zaśmiała sie po tym okresleniu -Trzeba bylo byc dzentelmenem. wytrzymam -wystawila mu jezyk i jechali dalej
Offline
no to w końcu dotarli na polankę i się rozpłaszczyli na ziemi- nie boisz się pająków?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Boje sie, ale tu ich nie bedzie w trawie...-pocieszala sama siebie i sicagnela plecak i wyciagnela z niego wode dla niej i jemu tez podala -Napij sie, bo jest cieplo.
Offline
- Najważniejsze to mieć dobre podejście do życia...- no i wziął od niej wodę i się napił
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Sama tez sie napila i wyciagnela rzeczy z plecaczka i w koncu wyciagnela tez dwa piwka haha -Popatrz co znalalam w lodowce. Oczywiscie odkupie. -zacieszyla sie
Offline
zaśmiałs ię- Daj spokój... nic nie będziesz odkupować...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Oczywiscie tylko po jednym, bo pozniej wracamy rowerami -usmiechnela sie -To co? Idziemy szukac galezi...
Offline
- Jasne, możemy się przejść i poszukać czegoś..- no i otworzył piwka i sobie wędrowali po lesie popijająć.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ay uwazaj-powiedziala i go popchnela, ale tylko dlatego, zeby go uratowac, bo by wdepnal w kupe jakiegos zwierzecia i sie zasmiala naglos -Uratowalam cie przedkatastrofa. -pokazala mu
Offline
- oj tam... po prostu by się trochę smrodu niosło...- powiedział zacieszony
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-A niepotrzeba nam nanosic smrodu -smiala sie i poszli dalej i zbierali to drewno i maria mu kladla na rekach i zabrala mu piwko by mogl niesc
Offline
No to męczył się i niósł drewka, skoro tak się chciała bawić.- Już nam chyba wystarczy...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-CHyba tak -usmiechala sie i doszli na polanke. Jak zrzucil drewienko to wtedy mu podala piwko w nagrode -Na zdrowie.
Offline