Nie jesteś zalogowany na forum.
-Wycisk, bo pojechalismy na rowerek -musiala dodac, zeby sie nie zawtydzac za Miguela hahah
A potem ją troche zatkalo, po pytaniu Lucii. -Hmm no dobrze...bardzo ladnie. Piekne widoki, nawet znalazlam swoj ulubiony deser -powiedziala, bo coz wiecej mogla dodac:D nie chcialamyslec o piwnicy np:D
Offline
- Ohhh jakoś wciąż nie mogę tam dotrzeć...tak jak jakoś nasze Aspen się rozmyło... Ale może na weekend wyskoczymy?
Miguel się zastanowił- hm... jesli uda się szybko nakręcić teledysk...- i spojrzał na amryskę- dla odmiany coś chłodniejszego do zwiedzania? - no i ofc wszyscy sie zabrali za żarcie noooo
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tak, to zalezy od teledysku. Ale ja jestem chetna -powiedziala i tez zaczela jesc.
A oni nie byliw gorach jakichs juz? ha
Offline
no nie, ale nie pamiętam czemu to nie wypaliło hahaha aaa jej teledysk był wtedy hahaha i na sywlestra pojechali do raryza!
- Super! więc jutro wszystkich obdzwonię, albo jeszcze dziś... Miguel się będzie nudził podczas prac nad teledyskiem to z nim to ogarnę...
Miguelowi ostryga aż z sosikiem trudniem przeszła, jak usłyszał, ze ma coś ogarniać z siostrą i popił winkiem.
Mamusia się cieszyła, że oni tacy zgrani
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria wiedziala co on czuje hahah wiec chciala mu pomoc -Miguel musi pilnowac prac nad teledyskiem, wiec nie wiem czy bedzie mial czas.Poza tym zalatwia tez sprawy odnosnie trasy koncertowej, a to naprawde duzo pracy...-westchnela
Offline
Lucia westchnęła- No dobrze, więc sama poszukam czegoś... w sumie potrzebujemy tylko domku...
- I samochodów do poruszania się..- dorzucił mikie i pocałował maryśkę w policzek po obślizgłej ostrydze, że go uratowała.
A jak się nacieszyli przystawkami, których w sumie nie zabierali, bo nie musieli to wjechała zupka dla każdego z homarkiem:
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria wszystkiego zjadla po trochu z przysawek, ale jakos miala dzis apetyt -Mmm ale smaczne -pochwalila jak sprobowala zupke i zacieszyla sie do wszystkich
Offline
- Ohh więc wzgardzasz moimi kotletami? - zapytał zacieszony- Będę wiedział, że teraz mam iść w owoce morza...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie, kochanie. Bardzo smakowal mi twoj kotlet -zasmiala sie - Wczoraj mielismy goscia i Miguel zrobil bardzo dobry obiad.
Offline
Mamusia się zainteroswał - Ohh... więc jest dobrym kandydatem na męża... Wrócisz zmęczona po pracy i obiad będzie czekał... No chyba, że myślicie, aby zatrudnić jakąś gosposię...
Miguel się uśmiechnął - Jeszcze nie myśleliśmy o tym... Póki co zastanawiamy się czy zmienić dom czy zostać przy obecnym..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ja lubie gotowac, Miguel tez robi przepyszne posilki...a jak nam sie nie chce to cos zamowimy. Nie potrzebna nam gosposia...tak mysle. Ale co do meza, to wiem, ze bedzie idealny...juz jest taki dla mnie.
Offline
- Jesli nie planujecie kupić tak dużego domu jak ten to chyba nie musicie nikogo szukać...- powiedziała jakże mądrze lucia.
Miguel się zaśmiał - Marii się chyba nie marzy taki duży, prawda kochanie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-hmm no nie...mowiac szczerze to z Miguelem wszedzie bym sie dobrze czula... -usmiechnelasie do niego pieknie
Offline
- Pomyślę też o namiocie...- powiedział zacieszony i pozbierali talerzyki po zupce, a potem dostali drugie danie, makaron specjalnie dla amryśki hahaha i grzaneczki takie pyszniutkie ahhh
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria musiala odpoczac, bo juz nie mogla wcisnac chociaz slinka jej ciekla haha
-Miguel zawsze mnie straszy namiotem -zasmiala sie
Offline
Lucie aż dreszcz przeszedł- daj spokój... to okropne! pająki! mrówki! jakieś wilki albo co gorsza niedźwiedzie! kto to lubi?
Miguel się zaśmiał- ooo! mam świetny pomysł, zabiorę was do buszu... prawdziwe safari...w Kenii najlepiej.... będziecie zachwycone.. słonie, antylopy, lwy.. i żmije...- powiedział i zerknął na maryśkę. - Masz w sobie tyle odwagi, skarbie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria byla zachwycona!!! -Uwielbiam słonie, chcialabym kiedys sie przejechac na sloniu...aahhh pumy, tygrysy to cos wspanialego. Gady tez lubie...czy weze czy gekony.
Offline
- To może po twojej trasie koncertowej? - zapytał uśmiechając się i zerknął na Lucię.
- Nie ma mowy! nigdzie się w takie obce rejony nie zapuszczam....
i jeszcze dostali takie słodkości do kawki po obiadku, mimo, ze już kazdy miał dosć hahha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Hahahha kurwa.Maria poprosi na wynos.
-Trzeba sie zaszczepic i mozna jechac. To super przygoda. Mozemy pomyslec o tym, kochanie.
Offline
- Pomyślcie nad zapolowaniem na cos...- rzucił tatus jak już przeszli na bardziej meskie wycieczki.
Miguel się uśmiechnął- Oh.. nie odebrałbym Marii takiej okazji...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ni, nie. Co to to nie...-bo wolala juz czlowieka zabic niz zwierze hahah
Offline
- Oh kochanie... nie masz ochoty? Zobaczyć jak to wygląda i poczuć się jako superhero?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie, nie, nie...-powiedziala i zeby zmienic temat to spojrzala na Lucie -To jak ogarniesz Aspen to od razu daj nam znac.
Offline
- Oczywiście i nie będziemy nikogo mordować... Zabierasz kogoś ze znajomych? Na przykłąd fer?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Myslalam wlasnie o Fer...
Offline