Nie jesteś zalogowany na forum.


zaśmiał się- ohh boisz sie, że zdążysz do łazienki?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Boje sie,ze zwymiotuje -wystawila mu jezyk -Chociaz to i tak juz przezywales przy mnie -zasmiala sie

Offline


- Skarbie, po dwójce dzieci i pijańskich zabawach nic dziwi mnie kiedy wymiotujesz... daj spokój..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


lahahahahahahah no nie dziwne! on na nią narzygal! a ona na niego nie hahah
-No ciezko ciebie zadziwic 0usmiechnela sie

Offline


ahhahahahahhaha nie pamiętał tego ahhahaha
- Staram się kochanie..na coś specjalnego masz ochotę?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Mysleco bym dala rade...jakies puree i marchewke gotowana?

Offline


- boże, serio? widziałem tą ciapkę na stołówce, nie wyglądalo zachęcająco
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Niestety. Na pizze to jeszcze sobie poczekam.

Offline


- No dobrze... coś się pomyśli, kochanie..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


No i nic sie takiego juz w szpitalu nie dzialo, bo co mieli robic:(

Offline


hahahah no to mikie wieczorem pojechał do domku jak obiecała grzecznie spać.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Maria spala az do rana. Rano zabrali ja na badania. Wszystko bylo juz cora lepiej. Mogla juz jesc i to byl jej ost dzien na antybiotyku. Mogla wyjsc jutro do domu pod warunkiem
Niewychodzenia z domu i odpoczywania, zeby nie nabawic sie powiklan. Wrocila do sali i czekala na Miguela. Teraz to ona siedziala na wozku przy oknie ha bo ja tam przywiezli z badan i zostawili. A ze byla slaba to wolala tak zostac niz isc z krzeslem szurac

Offline


I zjawił się tu z bachorem i żarciem dl amaryśki do wyboru do koloru:

kupił jej też cytruski na wzmocnienie, soki i wodę i wkroczyli na pole bitewne
- Dzień dobry..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Pierwsze i drugie zje haha trzeciego nie bo surowizna haha
To wstala jak ich zobaczyla i podeszla powoli -Moi chlopcy...-usmiechnela sie i wyciagnela rece do Daniego. On podkecial i ja obejmowal
-Synku, jak dobrze cie widziec. Kocham cie bardzo.

Offline


hahaha grillowany kurczaczek hahaha jaka surowizna haha warzywa, samo zdrowie!
- Oh chyba nie powinnaś jeszcze wstawać... wracasz do łóżka? - zapytał odkładając zakupy na szafkę.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Tak. Poloze sie. Posiedzialam troche przy oknie-usmiechnela sie i jak pocalowala daniego to podeszla do Miguela i jego pocalowala rowniez, ale teraz to juz byl poclaunek jak maz z zona ![[dblpt]D](http://www.herederos.oxn.pl/upload/oxn_pl/herederos/smilies/[dblpt]D.png)

Offline


hahahha a wcześniej jak się całowali? ahha no to odwzajemnił, a potem jej pomógł się położyć- Jak tam poranny obchód? Co lekarz mówił?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Usmiechala sie so nich, a Dani wlazl do niej na lozko.
-Dobrze. Jutro mnie wypisuja, ale musze siedziec w domu...zeby nie bylo powiklan.
-A ja ci namalowalem mama...obrazek-zacieszyl sie Dani

Offline


uśmiechnął się. - ohh to cudownie, że będziemy mogli w końcu wrócić do domu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-A co tam mi przyniosles, kochanie?-zapytala Miguela
-Daniel, a gdzie ten obrazek?-tez sie zainteresowala
-W domu zostawilem...

Offline


- tak jak sobie życyzłaś... okropna marchewka...- powiedział i wyciągał pojemniczki i jej podał, aby sobie wybrała. - wziąłem też soki i wodę... przyda ci się coś do picia i jedzenia..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Zjem, zjem...a jak weoce do domu to sie ldnie dla ciebie wyszykuje, zebys nie musial patrzec na taka chora zone-zasmiala sie i wynrala pudeleczko z pierwszym zArciem

Offline


- Oh daj spokój... podobasz mi się w każdym wydaniu, Maria..to tylko Dani rysuje cię jak czarownicę- powiedział zacieszony
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Ciekawe jakbys ty mnie narysowac-zasmiala sie i pogladzila daniego po wloskach

Offline


- nagą... - powiedział zacieszony..- jak rose na titanicu... mogłabyś wybrać jeden naszyjnik dla ozdoby..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline