Nie jesteś zalogowany na forum.
- przyznałem ci rację, że zabranie daniego to przesada... ale balonik czy ser to faktycznie niewinne żarty przy twoim... i nie odpowiedziałaś na moje pytanie.. a gdyby dani wziął ten kawałek też by było dla ciebie ok?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wiedzialam, ktory jest dla ciebie i nie bylo to zatrute. Wiedzialam ze tego nie zjesz. Nawet nie chcialam pozwolic ci tego zjesc. Tylko, zebys poczul ze cos jest nie tak, ze to nieprawdziwe.-westchnela bo nie widziala co w tym zlego. Kazdy sie z tego smial! To nie byla truzizna. Bylo czuc ciasto! Reszta byla dla picu kurwa no!
-I odpowiadam na pytanie. Oczywiscie, ze wole twojego penisa. Cos jeszcze?
Offline
- Nie pytałem co wolisz, Maria...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ze czuje w sobie..
Offline
- Nie, kurwa... zapytałem czy jest Ci bez różnicy mój kutas czy ogórek...Czyli jak wrócimy do domu i woakuje w ciebie ogórka bedziesz tak samo zachwycona jakby to byl moj penis....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie. Nie bedzie mi bez roznicy.
Offline
- No właśnie... więc wpakowanie czegoś co nie nadaje się do jedzenia nie jest tym samym co rzucanie się serem... w tym właśnie mamy ostatnio problem... To co zrobię lub powiem traktujesz po swojemu... czy też czego nie powiem lub nie zrobię... Z gory zakładasz, że wiesz lepiej... A co gorsza tak to przedstawiasz, że Sofia też uważa, że masz we wszystkim rację... dla świętego spokoju czasam mam ochotę zamknąć się w pokoju i unikać Cię, zebyś nie miała kolejnego powodu do sprzeczania się ze mną..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-przypominam, ze wpakowales we mnie kiedys trukawke-bo jaka roznica to czy ogorek ha
-Nie chcialam zebys tego zjadl. Miales tylko to ugryz. To nic takiego. Nie dalam ci gowna do zjedzenia-westschnela -Nie chcialam cie urazic. Mialo byc smiesznie. Ty niestety tez odbierasz wszystko inaczej. Moja pomoc odrzucac i odpuchasz mnie. Jestem orzy tobie caly czas. Na dobre i na zle...nie bo tak obiecuwalam, ale bo tak chcialam. Jesdnak po tym jak to przedstawiasz, jedno twoje slowo a wyjde i bedziesz mial swiety spokoj.
Offline
zasmiał sie- OK, przepraszam za truskawkę... i teraz już mówiłem ogólnie, odpuśćmy, bo za chwilę się pozabijamy w domu... Nie chcę Cię stracić, Maria..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Juz nie chciala przypominac ze dal jej narkotyki do zjedzenia a nie do sprobowania i wyplucia.
-Ja tez nie chce cie stracic...bez wzgeldu na wszystko jak sie dzieje to cie kocham i nigdy nie przestalam...i zawsze bym zrobila wszystko, zebys byl szczesliwy...
Offline
tiaaaa... i jeszcze ją porwał itd itp hahaha przez niego też straciła pracę hahaha ON mówił o teraźniejszości a nie co było 4 lata temu!!!!!
Westchnął.- Ale bez pytania mnie co mnie uszczęśliwia?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Co cie uszczesliwia,Miguel?
Offline
zaśmiał się- Chodź tu... nigdy nie siedzisz na tych okropnych twardych krzesełkach..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To podniosla sie i podeszla do niego i czekala na odpowiedz. Bo orzed tym jak stal sie inwalida to nigdy nie narzekal. Poza tym jejt ez nie pytal nigdy. A ona go czesto pytala o szczescie i marzenia wiec co on pierdolil:/
Offline
hahaha myślał, że się położy obok niego, no ale cóż... - TY mnie uszczęśliwiasz, więc koniec z kombinowaniem, ok?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No widziala to jak kazal jej spierdalac z sypialni. A byla jego wszystkim po wypdku. Opiekunka, piekegniarka, dzwigaczka haha wszystki! By sie wstydzil!!! Za zadne dziekuje! Za zadna pochwale! Za same czepiania sie i kazanie wypierdalac! O jeden zart w zemscie za jego.
-Dziekuje za te slowa...to wazne dla mnie-zlapala go za reke -Marcelo powiedzial ze moze jak sie od ciebie oddale na chwile to mnie docenisz...myslalam, ze to pomoze. Najwidoczniej nawet nie umiem na sile byc zlosliwa-westchnela
Offline
Załamał się ahha - Rozmawiałaś z Marcelo o naszych problemach? Mariaaa..0 jęknął, bo on swoje,a ona swoje hahaha- Z kim jeszcze?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tylko z nim. Jak byles w szpitalu to mnie wspieral,wiec nie mialam pozniej do kogo sie zwrocic jak czulam sie bardzo zle. Porozmawialam z nim. Rowniez dzis byl ze mna w szpitalu u dzieci. Balamnsie sama po takim czasie, ze bedzie mi ciezko na to patrzec...
Offline
- Ah więc wczoraj nie zjawił się tak po prostu? Świetnie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zle zrobilam wedlug ciebie, ze potrzebowalam pomocy i zwrocilam sie do niego?-zapytala bo ciagle robila zle cos jego zdaniem. Co to mialo byc...
Offline
- A nie mogłaś porozmawiać ze mną? Następnym razem jak się zjawi to mu zamknę drzwi przed nosem.... Zanim mu coś powiem to się zastanowię 5 razy czy nie rozniesie tego dalej...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie moglam bo sie nie dogadywalismy. On nie zrobil nic zlego. To twoj brat. Byl tylko pomocny i dal mi tak podpore. Ze moglam to jakosc zniesc. Mowilam ci jaknsie czuje. Juz nie musimy do tego wracac....-powiedziala patrzac na niego
I nie moge juz z nirgo jak i bylo z alexem! Siedzi na tym wozki i tylko anrzeka. Nic nie robi a tylko sie czepia kurwa mac!
Offline
telefon mi się łąduje na drugim końcu pokoju!
- OK..więc zaczynamy od zera? - zapytał jak już nie chciał się z nią czepiać.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Niech wie ile jego brat zrobil a on zrobil gowno!
-Od zera? Moze od tego co bylo przed tym jak usiadles na wozek. Bo po tym sie wszystko zaczelo.
Przemysl to,Prosze.
Offline
- O to mi właśnie chodziło.. - powiedział patrząc na nią.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline