Nie jesteś zalogowany na forum.
Offline
Ludziki Miguela zabrali tatusia na wycieczkę, aby Mikie mógł się z nim spotkać.- Zadzwonisz grzecznie do swojego szefuńcia i nie będziesz prosił...każesz mu odstawić Marię na miejsce, albo w dupę mu wsadzę bombkę... i lepiej, aby nie pytał jak zamierzam to zrobić, bo dostanie zawału na dzień dobry...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Co? Porwali ją?Nic o tym nie wiem. Nikt u mnie nie byl. Z nikim sie nie kontaktowalem, przysiegam. -przejął się -Gdyby nie ty, nic by sie nie stalo...-skwitowal juz ciszej -To nie moj szef tylko szef tamtych...nie mam do niego numeru.
Offline
mikei go złapał za fraki- Gówno mnie obchodzi do kogo zadzwoni.... Ma wrócić do domu albo rozśpiewam wszystkim, że śpiewasz jak tchórze wszystkie ich sprawki i będą mieć nalot.... Nie chcesz chyba, aby wszystkie kartele na ciebie polowały.... pare moich telefonów i będą się ścigać o twój ścięty łeb...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Myslisz, ze ja nie chce by wrocila?! To moja corka, do cholery! -wkurzył się -Nie wiem do kogo moglbym zadzwonic...mam numer do batmana, ale on nigdynie odbiera. Tylko jak sam chce cos to dzwoni...
Offline
Mikei mu przyłożył broń do łba.- Więc módl się, aby tym razem odebrał, albo nacisnę spust...może mi też się omsknąć palec i nic z ciebie nie zostanie..- powiedział patrząc mu w ślepia z wkurwem, nie kurwikami ahaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Ojciec sie wybral numer i czekał, ale nic. -Sprobuje jeszcze raz...-dodal i nadal probowal, az w koncu batman odebral
-Dowiedziałeś sie o córce. Takmi przykro -powiedział batman, a ojciec dal tel Miguelowi
Offline
Mikie machnął, aby się zajęłi tatusiem, a sam się zabrał za rozmowę z cieciem.- A mnie jeszcze bardziej przykro, że właśnie cię mają na muszce.... Gdzie jest Maria?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nowy obrońca. Arango. -bo batman tez byl juz obeznany kto co i jak. -Ile możesz dać?
Offline
- Podaruje ci życie... to chyba wystarczająca cena jak dla takiego śmiecia jak ty...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chyba nie wiesz kim jestem, marna glino. 2miliony pesos za 2 godziny przed wjazdem do lasu. Aaa! Zapomnialbym. Jest tez druga opcja. Mozesz dolaczyc do nas, wtedy od razu ci ją wzrocimy. Do zobaczenia. -rozlaczyl sie batmanek
Offline
wkurwił się, ze tamten się rozłączył.- Zabierzcie go i uważajcie, aby nie uciekł... Jadę po Marię, trzymajcie się na bezpiecznej odległości- i pojechał do swojego szefuńcia po hajs i więcej broni, ani myślał dać tamtym satysfakcję.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Kościół i cmentarz:D
Tutaj już czekał Cristobal razem z dwoma synami zmarlej ciotki Adeli. Razem stalii rozmawiali. Byli tez znajomi, sasiedzi i nawet Tony przyjechal, zeby Marie wesprzeć.
Wiadomość dodana po 04 min 28 s:
Przyjechali pod kosciol i wysiedli. Maria sie nie odzywala, bo nie miala co mu mowic. Myslala teraz o tym pogrzebie. Poszli do ojca.
-Juz jestes,skarbie -przytulilja tatus,a Miguela olal, bo go nie lubil. -Trzymasz sie?
-Tak...-odparla i sie przywitala tez z kuzynami i nie byla taka chamska. Przedstawila ich Miguelowi.
Offline
wszystko z innej parafii jak widać u toniego hahaha Mikie jeszcze zabrał broń, bo nigdy nie wiadomo kto mógł ich obserwować! I się przywitał z tymi co go chcieli poznać, nic na siłę tatusiu! ha
Lucia jak mówiła też się zjawiła!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Tony podszedl i przytulil Marie -Hola mi hermosa. Bedzie dobrze -powiedzial, a potem podal reke Miguelowi -Jak dobrze, ze jestes przy niej. Chyba coraz bardziej cie lubie -podniosl brewki. A pozniej zobaczylLucie to kiwnal do niej.
Offline
Lucia się mu machnęła, ale nie podchodziła, skoro maryska była z rodzinką, rodzice byli ciekawi rodiznki maryśki, więc też się wbili na imprezę
i podeszli do Marii- Nasze najszersze kondolencje, kochanie..- powiedziała mamusia przytulając ją
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria sie wzruszyla, ze oni tez przyszli i dopiero jejnerwy puscily i jej lezki polecialy
-Dziekuje, to wiele dla mnie znaczy, ze przyszliscie...
Offline
to mamusia jej otarła łezki. - Zawsze możesz na nas liczyć, kochanie... Zostawiamy cię bezpieczną z Miguelem...- mamusia puściła jej jeszcze oczko i poszła poznać tatusia i reszte ferajny, a potem sobie poszli do swojej rpawdziwej córki. Mikie zerknął na Maryśkę, bo nie wiedział biedaczek nawet czy może ją dotknąć:( - Chcesz się przejść?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie...juz w porzadku.Zaraz sie zacznie...
Tony poszedl do Luci i do rodzicow Miguela,bo tez chcial ich poznac ha.
Offline
to Lucia ich sobie przedstawiła i rodzice się uśmiechnęli do niego, ale tatuś ofc go mierzył, bo co z jego córeczką!
Miguel zaryzykował i złapał ją za rączkę jak przedszkolaki ahha - Jestem cały czas obok, nie zapominaj o tym, najdroższa..- szepnął jej do ucha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To spojrzala na niego -Nie mam rodziny...tylko tate...-bo kuzynow nie uznawala ha -Ciocia czasami przypominala mi mame...
A Tony slodzil tatusiowi, ze sie umie ubrac, ze widac, ze jego zona szczesliwa znim ha i sobie plusy narobil
Offline
- Masz jeszcze kuzynów, toniego, silvie, mnie i moją rodzinę.. Poradzimy sobie, kochanie.. Załuję, że nie mogłem jej poznać...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Westchnela tylko i zaczal sie pogrzeb to kazdy zajal swoje miejsce. Maria jeszcze uronila pare lez, a potem wszyscy pojechali na cmentarz. Tam Miguel mogl zauwazyc ze przejezdzal samochod i uchylila sie szyba. Siedzial tam batman. Popatrzyl na niego a potem pojechal dalej.
Offline
to mikie dyskretnie mu pokazał środkowy palec jak ich wzroczki się spotkały i tak oto batman bez robina stchórzył i uciekł ahhaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Chcial mu pokazac, ze tak to ich sprawka i tak, to przez Miguela!
Maria stala smutno i juz miala dosc tego pogrzebu. Zadrzala z zimna bo niewyspala sie to jej bylo zimno.
Offline