Nie jesteś zalogowany na forum.


- Jasne.... przejmuje sie tym mandatem jak nie wiem co.. trzęsę się ze strachu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Rozdziabiła buzke jak tak bezczelnie zlekcewazyl to ha
Wyczaila, zema w reku kluczyki, wiec mu je szybko zabrala i sie zacieszyla -Wiec ja go przestawie.

Offline


rozejrzał się- z kamera będzie wyglądać jak kradzież.. to poważniejsze niż złe parkowanie.... chcesz dalej w to iść?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Zanim zaczniesz robic raban i to zglosisz to juz dawno bedzie przeparkowany. Widac, ze trzeba cie nauczyc wielu rzeczy...

Offline


- Znając moje szczęscie do ciebie to pewnie nie masz nawet prawa jazdy...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-I tu sie mylisz...-odparla bo miala prawko ale nie miala samochodu. Wlazla mu do smapchodu za kierownice ha

Offline


Uznał, że da się jej wykazać, skoro potrzebowała się przejechać fajną furą po wczorajszym ahh
Lucia w końcu sie ogarnęła i też wyszła z akademii
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Hahahah Maria myslala, ze ja powstrzyma, ale skoro byl tskim chojrakiem to ruszyla i przestawila samochod we wlasciwe miejsce i byla zadowolona z siebie. Wyszla z niego -Nauczyles sie?

Offline


Już chciał jej odpowiedzieć, ale Lucia mu przerwała- Aż tak dobrze znasz Marię, że pozwalasz jej jeździć samochodem?- zapytała nie czając co tu sie dzieje..
Miguel się uśmiechnął.- Hmmm Santa Maria to ty nie jesteś!- zawołał do Maryśki, skoro już znał jej imię
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Haha to sie zawstydzila. Nie chciala by jakas jej uczennics cos zlego sobie o niej pomyslala. Podeszla i oddala mu kluczyki -Twoj chlopak zle zaparkowal...troche to poprawilam.

Offline


Lucia zerknęła to na jedno to na drugie.- Chyba będzie lepiej jak poradzę sobie sama.... Chyba macie jakieś spięcia i napięcia, o których wolę nie wiedzieć...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie...nie mam z nim nic wspolnego-powiedziala do Luci by sie nie stresowala -czekam tylko na taksowke...

Offline


- Oh daj spokój, Miguel podrzuci i mnie i Ciebie... Nie pozwoli, aby dama czekała na jakąś obskurną taksówkę... Zmieścimy się...
Miguel zerknął na Lucię- Może jeszcze na zakupy Was zabrać... Prywatne usługi szoferskie to gdzie indziej...
Lucia podeszła do Marii- Tylko się tak droczy, nie przejmuj się... Powiedz gdzie chcesz, abyśmy cię zawieźli..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie wiem czy chce wsiadac z nim za kolko...jezdzi jak chce, bez zasad...-spojrzala na miguela skoro juz sie dowiedziala jak ma na imie

Offline


- to przez te jego wyścigi, ale możesz być spokojna... chodźmy, zgłodniałam od tego malowania... może wyskoczymy do jakiejs knajpy po drodze?
- Zaczyna się..-powiedzia uznając, że już dzisiaj nic nie zrobi
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


No to ulegla w koncu. -W sumie tez mialam jechs na jakis obiad...

Offline


- no to co? Mcdonald? Czy za mało fit jedzenie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Miala ochote na maca wiec az jej glupio bylo przytakiwac ha -Zjadlabym burgera...

Offline


- błagam... tam jest podeszła a nie burger...
- Dobra... po drodze znajdę jakaś knajpę z prawdziwymi burgerami.. jedźmy już...- i spojrzał na maryskę- Damy przodem- i się krzywo uśmiechnął
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Odwzajemnila podobny usmieszek -Nie wysilaj sie...Miguel-no ale wsiadla uwazajac mu nie pokazac wiecej niz nogi ha w koncu miala spodnice

Offline


czyli rozumiem, że usiadla z przodu?
No to ruszył i pojechali do jakiejś knajpy i przypadkiem tylko! przy zmianie biegów otarł się dłonią o jej nogę haahahha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Przyszla do pracy.Przywitala sie z Silvia i z Tonym, a potem poszla na zajecia z gitary. W wolnych chwilach od roboty nasuwaly jej sie w myslach ciagle te jego oczy. -Tylko masz ladne oczy...nie jestes w moim typie nawet -myslala sobie

Offline


Mikie podjechał pod szkółkę dla nieuków, mało rzucającym się samochodizkiem
i czekał na gwiazdunie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


dzis nie miala lekcji z siostrą jego, bo to nie codziennie takie zajecia. Mozliwe, ze z 3 razy w tygodniu.
Marie dreczyl widok jego papy w glowie, pewnie po tym snie. Przez to rece jej sie trzesly i wiecej kazala uczniom grac niz sama pokazywac.
Jak skonczyla to wyszla przed zajebista akademie! i odetchnela swiezym powietrzem

Offline


hahaha o siostrze nic nie pisałam, jej raz w tygodniu wystarczy:D Mikie się rozejrzał, ale nikogo dookoła nie było, więc podszedł do niej- Chodź..- powiedział i ją pociągnął za ramię do samochodu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline