Nie jesteś zalogowany na forum.


- w takim razie poprawię twoje wspomnienia, abyś miała więcej wrażeń...- pocałował ją w szyję. - Jedź ze mną, Gia..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nigdzie z toba nie pojade…-odparla ale sie juz niewyruwala bo jak ja calowal to wymiekla w tym -Oszukales mnie, wysmiales…wracaj do rodziny.

Offline


Prychnął sobie!! - Sama się wyśmiałaś... Nic się między nami nie zmieniło... powiedzmy, ze u Ciebie zmieniła się perspektywa i mnie odrzucasz... Gdybyś wcześniej to samo wiedziała niby być trzymała się ode mnie z daleka? Nie wydaje mi się... Wiesz, że to samo by się wydarzyło...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie…nie pcham sie w rodziny czy zwiazki…nie znasz mnie. Powatrzymalabym pozadanie…

Offline


- Tak jak teraz? - zapytał i zmacał ją przez gacie po cipce.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Zostaw…nie rob mi tego…-westchnela i zlapala go za reke -Nie pozwole sie ranic.

Offline


- Nikt nie mówi o ranieniu się.... - podniósł się i podał jej rękę - Śniadanie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Podala mu reke, bo chciala wstac. Jak wstala to go puscila i otrzepala sie z piachu 
-za kogo mnie masz? Jedz sobie sam!-pchnela go

Offline


znowu z łąpami do neigo!! Złapał ją za kudłaski i pociagnął w dół, żeby patrzyła na niego uważnie. - Staram się jak mogę panować nad sobą, ale ciągle mi to utrudniasz.... Nie prowokuj mnie, Gia...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Kim jestes?-zapytala patrzac mu w ocyz jak tam na gifie -To zabierz mnie na sniadanie…-wymiekl, ale nie miala zamoaru byc mila

Offline


Jak zmieniła zdanie to mu bardziej pasowało! Pocałował ją w usta i jej przegryzł wargę. - Wybierz miejsce gdzie nas wpuszczą w twoim stroju...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Wytarla usta i podniosla brwi -Znam takie miejsce…-i szla bardziej przodem i zaprowadzjla go tutaj

Offline


No to poprosili o stolik i usiedli sobie - Tym razem makaron czy pizza?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Na sniadanie? To nie Wlochy-odparla i zAwolala kelnera -Poproszd sok pomaranczowy, tosty, omlet i owoce.

Offline


Massimo jej nie darował tej uwagi! - Pizza...i mocna kawa, któa pomaga na humorki panienki..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Aa to poprosze jeszcze tequile, zeby pomoglo na oszustwa, panicza.

Offline


- Całą butelkę... Szampan na zaręczyny będzie zbędny - powiedział do kelnera jak ten jeszcze liczył na więcej zamówienia, ale w końcu polazł. - Z rana chyba nie powinnaś pić..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Myslisz, ze bedecie sluchac? -zapytala i kelner przyniosl najpierw napitki wiec sie napila od razu calosc

Offline


Massimo nie pił, tym bardziej, że nie jego smak hhaha - Czasem Ci się trafi, że mnie słuchasz, wiec kto wie... Jak długo tu będziesz?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline



Gia westchnęła -Nie wiem...chce szybko wrocic do pracy. Pewnie polece samolotem ojca do domu. Nie chce dlugo czekać.

Offline


- Więc nie będą Cię kontrolować przez kolejne dni? - zapytał unosząc brewkę - Interesujące...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Czego chcesz?Co kombinujesz? -zapytala patrzacna niego uwaznie

Offline


- Po co od razu taka niemiła jesteś... Skoro twoi rodzice tu zostaną to możemy bez problemów randkować w stolicy..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Przysunela doniego buzke -Randkuj sobie z kims innym. Nie rozumiesz co powiedzialam? pytalam sie ciebie na poczatku czy udajemy! Ustalilismy, ze nie i bedziemy probowac. Nie mowiles, zekogos masz! do cholery! nie zauwazyles, ze bylo dla mnie wazne to, zeci sie oddam? Ze przezywam to wszystko? -poczula sie i wygarnela mu i wtedy podszedl do nich jej znajomy z Cancun, bo ją wyczail
-Giaa! -podniosl ja i przytulil ha
-Czesc Joe -odparla Gia i sie usmiechnela lekko
-Pieknie wygladasz.

Offline


Więc Massimek się nie udzielał co do jej pretensji, ale zero wychowania u tych bogaczy - Nie przedstawisz mnie swojemu koledze...- powiedział zerkając na Gię.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline