Nie jesteś zalogowany na forum.
- Potem wyjeżdżam... - powiedział skoro się zainteresowała..- więc możemy wyskoczyć na jeszcze jeden szybki numerek..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To dobrze, ze wyjezdzasz...spedzimy, ze soba mniej niz 2 h, bo zaraz skoncze jesc...
Offline
- w porządku... Powinnaś bardziej wierzyć w ludzi niż w plotki... - zostawił kase za uch sniadanko i wrócił do swojego mieszkanka skoro tak nim poniewierała!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Przeciez ci wierzylam od poczatku...to ty mnie oklamales...-powiedziala juz do siebie jak zostala sama -Poprosze jeszcze tequile! -zawolala do kelnera i jej pociekla lezka.
Offline
Dała się robić jak chciała haahha Massimo wrócił do chatki i zbierał swoje rzeczy. Przez jej foszki nie oddał jej jeszcze hajsu haha uznał, że podrzuci jej to do chaty w stolicy i więcej nie bedzie jej oglądał.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria przezywala go i pila dlej sama od rana -To ostatni razkiedy placze przez ciebie...
Offline
a massimek nic o tym nie wiedział:(
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
A taka byla wczesniej przy nim mogl sobie przypomniec
kelnerowi bylo przykro jak jej podawal te tequile, a ona sie upijala i plakusiala.
-No juz...prosze na mnie tak nie patrzec. Zaraz ide...-powiedziala Gia
Offline
Nie miał covida, wiec i sklerozy! Ofc, że pamiętał, nie on przecież dał jej kosza a ona jemu! Jak miał wszystko gotowe to spakował się do samochodu gotowy do drogi powrotnej
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Na szczescie kasa, ktora zostawil Massimo starczyla na jej szalenstwa alkoholowetez, bo nie miala nic przy sobie. Wstala powoli-Dziekuje...-powiedziala do siebie bo nie bylo kelnera obok ha Westchnela glosno i poszla bujajac sie naboczki do domu
Offline
To pewnie jak Massimo jechał na lotnisko to się napatoczyła na drogę i prawie ją rozjechał! - Odbiło Ci?! - zapytał jak w ostatnim momencie jej nie posłał na tamten świat albo szpital.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To raczka walnela w maske i sie nawet zasmiala -Uwazaj jak jezdzisz.
Offline
- Ja?? To ty wpadłaś na drogę jakbyś była nieśmiertelna! Co się stało?? Upiłaś się z powodu mojego wyjazdu? Kiedy zdążyłaś się tak zalać?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Przed chwila. wlalam w siebie duuuuzo tequili. No tak...to przez ciebie...
Offline
rozejrzał się dookoła, a potem ją złapał za ramię- nie bedziemu tutaj rozmawiać... - i wpakował ją na miejsce pasażera i zapiął jej pasy i ofc, że znowu ją zmacał po kaczych udkach i cipce, skoro miała strój. - Zaraz się będziesz mogła wyżalić..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ayyyyy myslisz, zejestem taka pijana? Wiem, ze mnie dotykasz. Jestesbardzo bardzo zly.
Offline
Uśmiechnął się i wrócił na miejsce kierowcy. - Powinnaś teraz w odwecie mnie dotykać pokazać jaka jesteś niegrzeczna - i zawrócił do chatki.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Masz takisamochod, wynajmujesz taaaki paartament. Niezle jak na modela mechanika -powiedziala jak dojechali i starala sie wyjsc z wozu, ale bylo ciezko bo nie mogla odpiacpasa hahah i sie szarpala z nim
Offline
Puścił jej uwagę o hajsie bokiem i pomógł jej wysiąśc jak się szarpała z pasem - To nie jadowity wąż... Idziemy...- powiedział i ją zaniósł do domku, skoro z pasem miała problem, to nie chciał wiedzieć jak nóżkami przebiera po takiej dawce alkoholu i bezczynnego siedzenia!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No to byla taka mila na alkoholu, ze jak ja nioslto go calowala po szyi itrzymala mocno.
Offline
to raz dwa poradził sobie z zamkiem zmotywowany przypływem czulości Gii i ofc, że ją zaniósł aż na łóżko w sypialni i delikatnie odłożył, zeby nie zwróciła alkoholu i się do niej przykleił. - Kazałaś mi długo na siebie czekać... - powiedział i ją pocałował w usta
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To tez go calowala skoro sie upila i nie miala hamulcow -zakochalam sie w tobie...
Offline
Uśmiechnął się - Idealnie... powiedział i jak się poczuwała to nie marnował czasu! rozwiązał jej majtki i rozpinał swoje spodnie, żeby przypieczętować jej brak cnoty
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
co on jej robil:(
Teraz jegochciala i nie myslala inaczej. Calowala go dalej namietnie i czekala tylko az znowu poczuje go w sobie. W konco tylko jedna cala noc go miala ha
Offline
właśnie dlatego! więc jak uwolnił swojego weselnego pytona! to zdjął koszulinkę i podkoszulek....dalej ją całując rozwiązał jej staniczek, mogła mieć swoją katankę jak jej zimno było abahaha - pragnę cię, Gia..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline