Nie jesteś zalogowany na forum.


Wkurwil sie,ztamcigo wrobili. Zamotal sie, a pozniej uciekl stamtad zostawiajac ich samych.
-Co sie dzieje? -bo az zlgupiala

Offline


- Chyba uciekł do mamusi... Nie wiem czy mnie sprawdzili, ale mam GPS..jeśli jeszcze nie ma nikogo obok to zaraz się zjawią i nas uwolnią... szkoda, ze musiałem oberwać za nic przy okazji...ale skoro jesteśmy sami... to może chociaż powiesz coś ciekawego na temat tej pamiętnej szuflady i jej zawartości?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Zdziwila sie i lukala na niego chociazjuz ja szyja bolala -Pytasz mnie teraz o seks zabawki?

Offline


- przy nieproszonym gościu nie wypadało...- no i tak jak mówił, zaraz się zjawili jego koleżkowie i ich uwolnili, ale nikogo z gangu nie złapali, bo uciekli:(((
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


To jak ich uwolnili to od razu przytulila Miguela -Nie musiales sie narazac, przepraszam cie...musze cie opatrzyc.

Offline


też ją tulił- JUż dobrze... to nic takiego...będę żył, kochanie...zaraz będziemy w domu...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Najlepiej bedzie jak zobacza to w szpitalu...-powiedziala i zwrocila sie do kolezkow -Zawiezcie nas do szpitala.

Offline


mikie ich zatrzymał- Nie, to nic...kilka siniaków, nic więcej...w domu Maria mnie opatrzy... postawcie tylko ochronę, aby kolejny raz się nie zjawili... wieczorem włączę alarm..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Na pewno? -zapytala zmartwiona i go cmoknela w usta -Wiec jedzmy do domu...chce jak najszybciej zajac sie tym krwawieniem...

Offline


to trafili najpierw do migowego samochodu, a potem mikie zerknął na nią- Poprowadzisz?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Ok...-powiedziała, zeby on nie mial sie wysilac, ale nie mowila mu, ze nie ma prawka. Pojechali do domu ostroznie.

Offline


Nie dotarli do chatki, ale do lasuuu! Zaparkowali gdzieś w pobliżu i dalej już truchtali na nóżkach. - Jak daleko chcesz odejść od samochodu?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie mam pojecia...musisz sam zdecydowac, bo pierwszy raz zgodzilam sie na taka przygode-zasmiala sie -Lepiej, zebysmy sie nie zgubili.

Offline


rozesmiał się - I tak juz się zgubiliśmy... Byliśmy tu jakieś 10 minut temu.. - i w tle mogli usłyszeć strzał haha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Maria zrobila wielkie oczy, a przy strzale az podskoczyla -Boze co to?

Offline


- ktoś strzela z wiatrówki, pewnie do zwierząt... Nie panikuj, to nie to co za pierwszym razem..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-A jesli?-zapytala bo sie wystraszyla. Poza tym do zwierzat tez jej sie nie podobalo. -Musimy uwazac... cos sie ruszy, pomysla ze zwierzeta...

Offline


- więc grzecznie będziesz leżała w namiocie i czekała na mojego kutasa... - powiedział zacieszony i pociągnął ją na polankę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Musimy uwazac, serio...i sam nigdzie nie pojdziesz-trzymala go za reke mocno na polance

Offline


- więc będziemy sikać pod siebie? - zapytał i z trudem powstrzymywał śmiech
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


To tez sie zasmiala -Nie pod a blisko tutaj za drzewkiem.

Offline


- Świetnie, więc zorganizuj obiad, a ja zajmę się namiotem...- i zabrał się za ich tymczasowy domek
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline



Wystawila zarcie ktore zrovila na kocyk. Tez mieli taka klode na polnce. Usmiechala sie i patrzyla jak on pracuje

Offline


szybko mu posżło, bo sam się rozkłądał haha
- Ognisko?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Tak...bedzie klimat...i razem nazbieramy galezi. Lepiej nie ryzykowac rozdzielaniem sie.

Offline