Nie jesteś zalogowany na forum.
Offline
Mikie czekając na wieści od Diany wpadł się zrelaksować na przesłuchanie jednego z więźniów. Miał ochotę kogoś powkuriwać, no i suzkał zaczepki aby odreagować problemy, więc się znęcał nad gościem jak nie chciał mówić, ale nie rzucał się z pieściami na niego hahaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
W tym samym pudle siedział Guero ha jeden z :bylych" Marii:D
Offline
hahahaha a to niech Mikie straci, jak był na spacerniaku to poprosił strażnika, aby tego chłystka mu podesłał i czekał na niego przy drzwiach, zacierał rączki
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wprowadzili go wiec do Miguela i zamkneli za nim drzwi. -Co jest?
Offline
- Sprawdzam jak się miewasz... Jak Ci się żyje, przyjemniaczku? za co siedzisz?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usiadl sobie -Masz papierosa? Chcesz mnie stad wyprowadzic czy nudziło ci sie w pracy? A siedze za niewinnosc. Jak wszyscy tutaj.
Offline
roześmiał się i kiwnął do strażnika- Podziel się z uciśnionym... Siedzi na niewinność.... Będzie naszym zbawicielem- i strażnik podał przystojniakowi fajeczkę. - Jeszcze jakieś życzenia? Może dziwkę Ci sprowadzić?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To kiwnal jeszcze do straznika, zeby mu zapalil. Jak juz palil fajeczke to odpowiedzial Miguelowi -Za dobre sprawowanie moglibyscie. -wyciagnal z kieszeni pogniecione zdjecie Marii -Tą bym chciał. Milosc mojego zycia. Przez nią tu jestem.
Offline
łahahahahahahahha to Mikie już się nie cieszył i nie zgrywał się- Przez kobietę? Taki z Ciebie cienias?- ale spoko, że sobie zerknął na foto!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Que linda, no? To moj anioł.Chociaz nawet nie wiemczy zyje -powiedzial i zaciagnal sie fajką -Nie jestem cieniasem. Mialem po prostu ogromnego pecha. Moj szef kazal mi sledzic ja i jej staruszka.By; niefair co domojego szefa. Ja nie chcialem im nic zrobil. Dawalem szefowi bledne informacje. Pilnowalem Marii, zeby nic sie jej nie stalo. Dzieki mnie zyła. Kurwa, dzieki mnie! Az ktos sie zorientowal i naslal na mnie gliny. Znalezli koke...oczywiscie nie moją. I tak tu trafiłem.
Offline
- No jakże by inaczej, ty tylko pilnowałeś swojej dupy.... Powinieneś się cieszyć, jeszcze Cię tu nikt nie sprzątnął, więc twój szef odpuścił sobie taką nędzną płotkę jak Ty.... Ile Ci jeszcze zostało? Może uda się coś załatwić...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ona nie byla nigdy moja. Ale ją chroniłem. Zawsze byla dla mnie miła. Ale nie ze strachu...tylko po prostu. I slyszalemgorsze slowa, na moj temat -cieszyl sie nawet z tej nedznej płotki -Jeszcze dwa lata. Chcesz mi pomoc? -zapytal i wyciagnal do niego reke po zdjecie, bo nikomu nie oddakurwa ha
Offline
nie oddał mu hahaha, za to się zainteresował jego marudzeniem - Niby jakie gorsze słowa słyszałeś?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Co to za zabawa? -zapytal i az wstał
Offline
- Siadaj..- powiedział zerkając na niego- Bądź grzeczny,a może dostaniesz swoją szansę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zgasil papierosa na stole i usiadl. Czekal co bedzie dalej juz wkurwiony.
Offline
- Od razu jest przyjemniej...- powiedział usmiechając się.- No to co to za wieści słyszałeś o sobie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Szmaciarz, kutas, skurwysyn, ćpun, jebany nieudacznik. Wszystko to tylko plotki -zaśmiał się -Nie wiesz jak sie w wiezieniu faceci do siebie odnosza? To malo wiesz. Jestes tu nowy? Czego chcesz ode mnie?
Offline
to mu pomachał zdjęciem Marii. - Abyś przestał marzyć o panience, która nigdy więcej na Ciebie nie spojrzy... Zabieram to, aby było ci łatwiej.- powiedzial podnosząc się z krzesełka.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wstal wiec znowu -Nie boje sie trafić do izolatki. Oddaj mi zdjecie.-powiedzialpatrzqac na niego groznie
Offline
Zmierzył go- Czego kurwa nie zrozumiałeś? To nie jest panna dla Ciebie... NIE DLA CIEBIE, łapiesz?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Znasz ją? -zajarzył Guero,ale nadal chcial go bic.
Offline
Uśmiechnął się- Nie jesteś taki głupi na jakiego wyglądasz...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ale mi sie trafiło...adorator mojej Marii. -zasmial sie, a pozniej sie zamachnal i dal mu z piesci w ryj. Wiedzial,ze trafi na dlugo do izolatki, ale uznal ze jest warto ha skoro i tak mu zajebal zdjecie
Offline