Nie jesteś zalogowany na forum.
-Amy na deske -zacieszyla sie Maria i zaczela jesc -A wy nie pijcie wiecej tyle...Daniel i Fernanda.
Offline
Daniel się uśmiechnął- Ja się czuję świeżutki jak skowronek....- i zerknąl na fernandę.
- No to musicie zabrać plecak numer dwa i tam będziecie mieć ciepłą herbatkę i kanapki.. Zresztą pewnie przy stoku będą jakieś kawiarenki i uważaj, aby Maria nie zrobiła sobie krzywdy- powiedziała Lucia zerkając na nich
Mikie się zaśmiał- Cały dzień bez tego amrudzenia... cudownie się zapowiada ten czas na desce- powiedział zacieszony
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dziekuje, kochana za troske -rzekla Maria do Lucii -Miguel sie dobrze mną opiekuje.
-Jakos damy rade -dodala Fer
Offline
mikie objął maryśke - Maria nie narzeka na moją opiekę- powiedział uśmiechając się do niej. - kawa na dzień dobry?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Poprosze, kochanie -odpowiedziala mu milusio
Fer sie usmiechnela -Tyle slodkosci.
Offline
- Najlepsze było rano..- powiedział rozbawiony na wspomnienie ich poranka i zrobił kawkę sobie i maryśce i jej podał.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To dlatego nazwales ją Dulce -zasmiala sie Fer
Offline
zaśmiał się. - Oh wtedy nie była taka słodka, ale coś w tym jest...- powiedział i podsunął maryśce kanapeczki, któe wcześniej reszta ogarnęła i się zabrali za śniadanko.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-No wtedy to bylismy...na rozstaniu -zasmiala sie i jadla i pila, zeby nabrac energii
-Ale wszystko wyszlo dobrze...na szczescie...-oblukala ich fer
Offline
Mikie się uśmiechnął- Chyba nawet jest lepiej niż na początku... co o tym myślisz? - zapytał zerkając na Maryśkę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Mysle, ze tak...docenilismy wszystko bardziej...ja wiem, ze to niemozliwe zyc bez ciebie-powiedziala zawstydzona so niego. A zawstydzona bo powiedziala przy wszystkich.
Offline
to mikie ją pocałował, żeby nie musiała się tak wstydzić. - Moje wstydliwe słoneczko.. Zbieramy się zanim powiesz za dużo..- powiedział zacieszony
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wieczorem znowu impreza?-zapytala reszty jak juz trzymala Miguela za raczke
Offline
- Możemy... basen czy w salonie przy kominku? - zapytał Gabryś dla odmiany!
Miguel się uśmiechnął- Zdecydujemy wieczorem jak wrócimy? Pewnie długo nie poimprezujemy po całym dniu ruchu..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-W salonie-ustalila sama Marysia i zasmiala sie -No to lecimyyy-i sie jeszcze ubrali w kurteczki i pojechali na stok
Offline
Danielek był tak miły, że im się wpakował do samochodu, moze uciekał przed fer hahaha
A jak dotarli an miejsce, to tamci poszli ze swoimi nartami, a mikie zerknął na Marię - to co? Najpierw wjedziemy na górę i tam się ubierzemy zamiast zacząć naukę już teraz?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tak...wysoko na tym wyciagu...byle sie nie zacial-powiedziala obserwujac to wszystko
Offline
zaśmiał się- Boisz się? Mam się nastawić na obawy jak w samolocie? Wysokość robi swoje?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chyba moim zywiolem jest ziemia. Najbezpieczniej-zasmiala sie -Ale dam rade.
Offline
no to żeby miała lepsze wrażenia to poszli na krzesełka a nie wagoniki haha i im pod dupkę podjechało, usiedli i hop siup w górę się unieśli. - Widzisz, nie jest tak źle.... to tylko jakiś wieżowiec w dół... ale w razie spadania nawet nie zdążymy mrugnąć powiekami
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Prawie sie tam zesrala hahahaha siedziala jak na krzesle wlektrycznym -Aha...to super...
Offline
to mikie zerknął na nią i ją cmoknął w policzek- Jakoś nie jesteś rozmowna, a jeszcze pare kilometrow przed nami zanim dotrzemy do emty
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To gorsze niz samolot chyba...
Offline
zaśmiał się= Nie jest tak źle, kochanie... rozruszaj się- i sam się jeszcze pokręciłw tym krzesełku, zeby poczuła jak się bujają.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bo zatniesz wszystko...-powiedziala lapiac go za reke -Nie trzes kuperkiem.
Offline