Nie jesteś zalogowany na forum.
Nie uciekał! Spał sobie w najlepsze a rano Marysa mogła ujrzeć morze czerwone dookoła... Na mikiem, poduszce, kołderce, prześcieradle...i pewnie na niej też się trochę znalazło jak tak go więziła.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Obudzila sie i poczula od razu, ze cos nie tak. Otworzyla ocxka, a tu wieele czerwieni. Przerazila sie i spojrzala na jego rany -Miguel!!-budzila go szybko bo nie wiedziala czy zyje czy co
Offline
Spał sobie, a ona go brutalnie obudziła. Myślał, że ma jakiś koszmar, więc ją przytulił - Cii, to tylko zły sen...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Krwawisz bardzo...-wyrwala sie i znala pierwsza pomoc bo musiala w hotelu miec szkolenie gahaha wiec poszla po gazu i bandaz ktore juz wczoraj miala przyszykowane haha tylko noz sie nie orzydal! Latala nago w krwi! Sexy!
-Pomoz mi! Podnies sie a ja cie opatrze. Zaraz wezwiemy lekarza lub pojedziemy tam.
Offline
No to zerknął na siebie jak się tak rozkręciła i westchnął - Spokojnie, szwy puściły- odpowiedział jakby to nie było nic wielkiego, ale czego się spodziewać po takim bzykanku!!! i ze świeżymi ranami:(
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Trza bylo jej wczesniej pokazac i powiedziec ze to cos a nie nic! Jak rany przebijaly to nakladala kolejna gaze ale jednak sama wiedziala, ze nic nie zdziala -Powiedz czy masz jakiegos lekarza czy normalnie jesziemy do szpitala?-rzekla szybko bo nie wiedziala jak to w famili
Offline
- A chcesz się tłumaczyć, że prawie zabiłaś człowieka? - zapytał rozbawiony i wziął swój telefon i go odblokował i jej podał - Poszukaj Garcia Alejandra i podaj jej adres. Powiedz, że ma 10 minut zanim się pożegnam z tym światem...- i przymknął ślepka, bo dopiero teraz na świadomości poczuł ten upływ krwi
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria szybko zadzwonila przejeta do tej dziwki co miala takie same nazwisko. No i szybko zarzucila na zakrwawione cialo jakas kiecke i trzymala mu rane by nie umarl -Mogles od razu mi powiedziec, ze jest zle, a nie mnie pieprzyc. Jak tylko lepiej sie poczujesz to dostaniesz za swoje-powiedziala mu u nachylila sie do usteczek -Bedzie dobrze...
Offline
- Jeśli miałbym umrzeć to po sexie z Tobą...- powiedział uśmiechając się i zerknął na nią. - Ale nie będzie to dzisiaj, kochanie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Drzwi byly otwarte to mogla wchodIc kiedy chcial ha
Maria trzymala mu rane i cala byla w krwi wiec wygladala na pewno dobrze. Na szczescie to nie przez jej okres! Ha
-Trzymam cie za slowo...musze ci cos powiedziec-usmiechnela sie lekko
Offline
- Seksownie wyglądasz w czerwieni..- dojebał jej jeszcze milusio. I zjawiła się lekarka i nawet Domenic i ochroniarze jak zobaczyli jak pani doktor wchodzi.
- Dzień dobry..- rzekła Pani doktor jakby to była jej codzienność i zerknęła na Marię, bo może też potrzebowała pomocy - wszystko z panią w porządku? Zajmę się Miguelem..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ze mna tak...prosze mu pomoc-powiedziala robiac jej miejsce. Jak ubierala wczesniej sukienke to mu wciagnela gacie zeby nie musial swiecic kutasem przy wszystkich potem haha!
Wstala i spojrzala na Domenica i innych.
Offline
Domenic więc podszedł do Marii - Co się stało? Całkiem nieźle wyglądał...
Pani doktor ściągnęła opatrunki i oczyszczała rany, więc Marysia mogła zobaczyć jak mikie się krzywi, bo pieszczotki to to nie były i go na żywca zszywała, ale siedział cicho nie jęczal z bólu, na początku zszywania złapał tylko kołderkę i ją zagryzł, żeby wyjść z twarzą przed resztą.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie musicie tu byc!-powiedziala do tamtych bo po co sie gapili a potem podeszla i go zlapala za reke bo az ja to bolalo jak widziala. Juz miala mowic, ze jak nie wziela znieczulenia to nawet kokaine moga mu dac hahaha bo po co ma tak cierpiec! Alw sie opanowala
Offline
Domenic kiwnął na nich to wyszli, ale sam został. I jak go pozszywała to opatrzyła go do końca i się zbierała - Proszę zmieniać opatrunki co 12 h, gdyby coś się działo proszę dzwonić... Dużo odpoczynku... szwy zdejmiemy za 10 dni...więc bez wysiłku..- i poszła sobie, a domenic ją odprowadził
- Potrzebuję dużo whisky...- rzekł mikie jak zostali już sami.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Musisz sie troszcze podniesc, zebym zabrala to zakrwawione przescieradlo-i jak jakos mu sie udalo to zabrala to i koldre bo nie bedzie lezal w syfie -Przyniose szklanke whisky-dodala i zostawila go w sypialni, a salonie az sie rozplakala z emocji w koncu
Offline
Jak został sam to nawet się podniósł z łóżka, ale zaraz sobie usiadł.
Domenic jak odprowadził panią doktor to ją zauważył w salonie - Już po wszystkim, Maria... Będzie dobrze..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To sie zawstydzila, ze zobaczyl -Nie mow mu...ze pkakalam...-wycierala szybko lzy -Zaraz do niego przyjde...mozesz teraz isc so niego...-rzekla milusio i poszla do lazienki z tym wszystkim, a potem siebie obmywala z tej krwi szybko
Offline
No to Domenic zajrzał do Mikiego i mu pomógł się ułożyć i wypytał co tu się kurwa działo, że Maryśka chciała go zabić>!!!
- Więcej z nią kłopotów niż z wrogami - powiedział rozbawiony Domenic jak Mikie opowiedział pomijając nieistotne szczegóły jak koleżanka do bzykanka hahaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wymylamsie z krwi i ubrala czysta sukienke, a potem nalala mu whisky. Musiala tez zrobic jakies sniadanie, ale jeszcze sie za to nie zabrala. Do szklanki w shisky wziela jeszcze miseczke z gabeczka by troche go obmyc. I przylazla do pokoju. Wcale z nia klopotow nie bylo
Offline
dziwnie zamilkli gdy weszła hahah Domenic się wycofał, a Mikie na nią zerknął. - Przepraszam, że cię nastraszyłem..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Znieczulenie-podala mi zeby sie napil i usmiechnela sie lekko -Musisz sie oszczedzac...-wziela gabeczke i wyciskala zaby nie byl mokry. Tylko scierala krewke gdzie sie ostała -nie chce...zeby cos ci sie stalo...
Offline
to się napił i już mu było lepiej. - Nie pierwszy i nie ostatni raz... ale jeszcze nie wybieram się na tamtą stronę...- uśmiechnął się. - Wrócisz do domu?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie mogoe ci na to pozwolic...zreszta juz o tym wiesz-powiedziala i odlozyla miseczke z gabeczka -Juz lepiej-usmiechnela sie do niego -Wygladalismy jak po masakrze
Offline
- Można się z czasem przyzwyczaić.... Chciałaś coś mi powiedzieć..- powiedział zerkając na nią jak sobie przypomniał ich przerwaną rozmowę przez panią Garcia.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline