Nie jesteś zalogowany na forum.
-Nie ma problemu,to zrozumiale w twoim stanie. Chcesz,zebym cie odprowadzila? Dasz sobie rade?
Offline
- Poradzę sobie, a wy porozmawiajcie - puściła im oczko i poszłą do siebie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-O czym mamy rozmawiac? -zapytala jego i byla ciekawa czy juz mu powiedzialao Sycylii
Offline
- Na przykład o naszej podróży na Sycylie - powiedzał unoszac brewkę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usmiechnela sie -Twoja siostra sie ucieszy. Chciala jechac.
Offline
- O tak, zwłaszcza, że w walentynki będzie zajęta noworodkiem - powiedział milusio sie usmiechajac
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Byla mowa o Sylwestrze...nie w walentynki...-zniknal jej usmiech
Offline
- Na sylwestra wszyscy mamy już plany, kochanie...a walentynki są idealna pora na nasze zareczyny - powiedział zacieszony- oops, punkt dla mnie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To sie podniosla i walnela raczkamio stol -Znajdz sobie kobiete! I odwal sie!
Offline
- Nie krzycz, nie jesteś na Sycylii - powiedział patrzac na nia
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Taki mam charakter. Nic na to nie poradzisz -powiedziala patrzac na niego -Moj maz mnie znajdzie do tygodnia...-powiedziala i czy jej obraczke tez zabrali? -Wiec tyle wytrzyma, ale nie mozesz mnie dotykac ani w nocy przenosic do twojego pokoju,bo nie recze za siebie-wytykala go palcem
Offline
zostawił jej zareczynowy i obraczke hahha
- Moja droga twój mąż zjawi się dopiero gdy dostanie zgodę mojego ojca na pobyt na wyspie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-A kiedy twoj ojciec sie na to zgodzi? Mozesz miec naa to wplyw?
Offline
- Kiedy wróci zdecyduje i nie, nie mam na to wpływu..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To usiadla izakryla twarz dlonmi -Dlaczego tak musi byc...?
Offline
- Nie wiem... Moim zadaniem było jedynie sprowadzić Cię tutaj
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Spojrzała na niego -Pomoz mi, prosze cie...nie musisz byc taki jak oni...widze, ze nie jestes taki...
Offline
zaśmiał się - Po prostu znasz tylko takich jak twój mąż...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nigdy takich nie znalam...zawszeznalam takich...grzeczniejszych, jak pracowalam na recepcji w hotelu. Pomozesz mi?
Offline
- W czym? Muszę posprzątać twój pokój..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie. Pokoj jest niewazny. Nieprzeszkadza mi to. Moge spac nawet na dworze, bylebys mi pomogl sie stad wydostac. Nie moge byc ciagle uwieziona -podeszla do niego -Prosze cie.
Offline
- Gdybym cię zamknął w piwnicy jak ma w zwyczaju to twój maz to byś byłą więźniem, jesteś moim gościem Maria bez prawa powrotu do domu... - powiedział uśmiechając się
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria westchnęła -Cieszylam sie jak nigdy, ze w koncu jest tak jak chce...ze czuje to, ze tak ma byc. Ze jestem we wlasciwym miejscu jak z nim bylam...spedzilismy razem pierwsze swieta i myslalam sobie, ze teraz to juz caly czas bedzie tak dobrze...-mowila krecacsie po tej jadalni -A teraz czuje, ze mnie rozrywa od srodka.
Offline
- Pozwól, zeci wyjaśnię... w tym swiecie nigdy nic nie idzie jak trzeba... Trzeba bylo związać się z księgowym albo informatykiem.... A przy okazji, czy wszystkie meksykanki są takie gadatliwe? Na włoszki narzekałem, ale jak teraz widzę niepotrzebnie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Trzeba bylo mnie nie goscic.To bys nie musial mnie sluchac.
Offline