Nie jesteś zalogowany na forum.
No zgadnij kurwaaa!!!
Maria walnela sie najpierw na lozko i zastanawiala sie ile to jeszcze potrwa . Za chwile wstala i wybrala krescje.
Poszla do lazienki sie ogsrnsc
Offline
nie był mikiem? hahaha Nacho w końcu do niej zajrzał! - Jesteś gotowa?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wlasnie:(
No to wylazla z lazienki
-Tak, juz gotowa...-spojrzala na niego
Offline
- Świetnie, bo musimy się zbierać...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie ma sprawy. Ide i nienarzekam-usmiechnela sie i poszla przed nim
Offline
No to poszli dla odmiany do samochodu - Chyba jednak bez tortu się bedziesz musiała obejść.. Mój ojciec na nas czeka..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No to sie spiela -Cooo?! Wrobiles mnie?
Offline
Uśmiechnął sie - Niby dlaczego?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Mowiles co innego! Ze mnie nie przywieziesz! Slyszalam w nocy jak roznawiales w moim pokoju przez telefon! Po co dzis pytales i zyczenia?! To ty ciagle klamales, nie ja!
Offline
Uśmiechnął się - Widocznie kiepsko słuchałaś, bo mówiłem, że dopóki mój ojciec nie powie, że już czas nie zabiorę cię z domu...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dobrze...smiej sie dopoki mozesz...
Offline
Przewrócił oczami - Poza tym myślałem, ze chcesz się spotkać z mężem, ale mogę odwołać spotkanie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Migurl jest u twojego ojca?!
Offline
- Jeżeli mu na tobie zależy to się zjawi....- powiedział i pojechali w siną dal, aby mogła się dalej stresować
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Stresowala sie, ale miala zamiar isc z podniesiona glowa i byc usazna. Juz dosyc byla naiwna.
Offline
Dotarli do twierdzy tatusia i weszli do środka. Wszędzie byli ochroniarze, jak u Mikiego, bo tylko Nacho był taki wyluzowany hahaha Podeszli do nich ochroniarze - Nie, sam zaprowadzę Marię do ojca...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mery tak lukala na ochroniarzy -Udanego sylwestra...-rzekla z ironia
Offline
Nacho ją objął i prowadził dalej - Nie zadzieraj z nimi, są tak samo mili jak twojego męża, bez mrugnięcia okiem wpakują ci cały magazynem w ciało... - i dotarli do tatusia
- Nareszcie się spotykamy Pani Torricelli
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Patrzyla na niego tak -Po co tu jestem? Czego Pan chce? To łajdactwo!
Offline
Tatuś spojrzał na nią- Tak, słyszałem o tym, że jesteś pyskata... Widocznie tylko taka kobieta była w stanie okiełznać bestię..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bestie?-spojrzala na nich -Wspaniale mniemanie macie o moim mezu. Ciekawe jak nazwalby Pan siebie. Skoro porywa pan kobiety w ciazy.
Offline
- Nie ja jestem winny Pani stanu...- powiedział patrząc na nią - Sprawy się skomplikowały i nie jest to moja wina..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-A ja jestem winna tego, ze pan jest lajdakiem i tchorzem?! I nie umie inaczej spraw zalatwiac tylko za porywaniem kobiet?! Co sie skomplikowalo?! Czego pan chce do cholery!
Offline
- widzisz, moja droga, twój ukochany mąż jakoś nie pali się do przyjazdu tutaj. – westchnął sobie – Doszły mnie wieści, że jego samolot nie wystartował.... Marcelo zostaw nas samych...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To az zacisnela zabki i starala sie byc spokojna. Odetchnela spbie glosno, a potem spojrzala na Marcelo -No idz, odbębniles swoje.
Offline