Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ty jestes za to opanowany. Bedziesz trzymal reke na pulsie.
Offline
- Będę trzymał rękę gdzie tylko zechcę... - powiedział rozbawiony
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ciekawe gdzie najchetniej-zasmiala sie -Miguel. Moze wstane i ptrzytrzymasz mnie? Nie bede chodzic tylko postoje chwile.
Offline
- Wytrzymaj aż wrócimy na Sycylię... Teraz powinniśmy wrócić do hotelu....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie chce juz tam wracac. Poczekajmy przed hotelem na nich...
Offline
- No dobrze, pośpieszę Domenica...- no i zawracali, a Mikie zadzwonił do braciszka, aby zabrał ich bagaze i ze spotkaja sie przy wejsciu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To Maria sie rozgladala. Zastanawiala sie czy zobaczy jakies cienie:D
No i myslala o tym, dlaczego ten Marcelo wpdl do niej
Offline
Kręcili się jako zwykli turyści... I oczywiście, że w ukryciu siedział nawet Marcelo, który nie sądził, że jedna jego wizyta i już opuszczą jego wyspę, ale nie mógł ich blokować ehh
- Domenic zejdzie za 10 minut i pojedziemy an lotnisko
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Rozgladala sie i myslala wlasnie nad tym czy by on nie obserwowal jej skads.
Offline
Nacho nie wychodził z ukrycia, skoro Mikie był obok, no i zszedł do nich Domenic - Ale się wam spieszy, materac zepsuliście?
Mikie się uśmiechnął - za twardy..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dosyc rozmow. Spieprzajmy juz stad-powiedziala stanowczo i oewnie ich tym zaskoczyla haha
Offline
to obaj spojrzeli na nią zaskoczeniu - Wygląda na to, że mój bratanek nie pozwiedza Teneryfy dopóki nie osiągnie pełnoletności....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chcecie tu zostac mimo, ze jestescie obserwowani dniami i nocami? Ze Nacho wchodzi do mnie do pokoju i nikt go nie zauwaza? Na szczescie to byl on. Bo on mi nic nie zrobi, ale jakby to byl ktos inny? Lezalabym tam z podcietym gardlem.
Offline
- Maria... nie wiem co Ci naopowiadał ten kretyn, ale nie jest w niczym lepszy od pozostałych aby tego nie zrobić..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Inni mnie nie znaja, a on mnie poznal i lubi mnie...szanuje. Tak trudno w to uwierzyc? On wierzyl, ze jego ojciec nie moze mi nic zrobic. Nie przywiozlby mnie tam inaczej.
Offline
- Więc jest idiotą i naiwniakiem.... chyba w podobnych drużynach byście grali...- powiedział Mikie i dotarł ich samochód, więc Domenic pakował ich rzeczy
- Ok, możemy się zbierać, samolot wylądował...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jakbym byla naiwna jak myslisz, to bym teraz nie byla tu z toba-powiedziala zla za to, ze ja tak nazwal ha i czekal az ja wsadzi do samochodu skoro sie ruszyc bie mogla bo obiecala, ze bedzie ulegla
Offline
Wsadził ją najpierw do samochodu, a potem na nią spojrzał - Oczywiście, że byś tutaj teraz była... - i poszedł usiąść z drugiej strony
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bo ty nie jestes naiwny i bys mnie uratowal-zasmiala sie jak tylko myslal, ze on jest njalpeszy!
Offline
- Po prostu nie byłoby tej całej sytuacji... Naiwna i uległa byś była od pierwszego dnia w naszym domu - powiedział i pognali na lotnisko, a stamtąd na Sycylię?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No tak! Nie ma co przeciagac ha
A jak juz bezpiecznie znalezli sie na Wloskiej ziemi to pojechali do domku i pewnie Miguel ja zaniosl do sypialni do lozka
Offline
niech stracę hahaha Domenic ich bagaże zostawił i wózek dla Maryśki - Odpocznij trochę, a niania przygotuje nam coś do jedzenia
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chcialabym sie wykapac i umyc glowe...dasz rade mi to zrobic?-usmiechnela sie niewinnie
Offline
- Jasne, przecież to nic trudnego.... w takim razie rozbieraj się i idziemy do łazienki
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No to sciagnela z siebie ciuszki. Nie zajelo jej to dlugo i probowala sie podniesc.
Offline