Nie jesteś zalogowany na forum.


- Jest mi to obojętne... - powiedział zacieszony, no i cóż....jak tak sobie siedzieli w knajpce to usłyszeli huk, ale dosyć daleko od siebie, więc nie mogli podziwiać jak samochodu i autobusy wylatują w powietrze, ale jak się palą już mogli dojrzeć.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


To az sie podniosla bo sie wystraszyla -Co sie dzieje? miguel?

Offline


Simonek i Domenico wyjrzeli na zewnątrz do się stało.. Miki przystopował Maryśkę - Zostań tutaj, zaraz sprawdzimy co się stało... Może ktoś bombę podłożył...- powiedział zerkając na nią i pobiegł za chłopcami mając nadzieję, że maryska faktycznie zostanie na miejscu, gdzie była w miare bezpieczna.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Miguel, nie…-powiedziala za nim i nie zostala tam zeby nie wiedziec co sie z nim dzieje! Poleciala za nimi ale nie tak blisko, byle ich widziec

Offline


Mogli z dalszej odległosci podziwiać taki widoczek
Mikiemu się tylko wyrwało - o kurwa....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Miala nadzieje, ze nic nie wybuchnie zaraz przy niej, ale byla przerazona tym widokiem. Patrzyla z daleka na Miguela

Offline


- Dowiedźcie się co się stąło - rzucił do ochrony i odwrócił się, żeby do niej wrócić, więc zauważył, że się ruszyła. Pokręcił głową i podszedł do niej - Będziesz kiedyś słuchała?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Zlapala go za reke -Nie moglam tam zostac…moglo ci sie cos stac…

Offline


- Niby co? Mówiłem, ze jesteśmy tutaj dla relaksu, nie dla pracy, Maria...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie wiedzialam co sie stalo…pobiegles…wystraszylam sie…

Offline


Objął ją - Najważniejsze, że to chyba nic poważnego.... budynek się zawalił, Domenico i SImone sprawdzą co się stało.. - i byuło słychać pełno alarmów, straż jechała, pogotowanie, no i policiia i otoczyli teren dookoła
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Jest cos nie tak, Miguel…tu chyba nie jest bezpiecznie…-obejmowala go, ale rozgladala sie

Offline


- Kochanie, to Kuba... Mało kiedy tu jest bezpiecznie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Powinnismy juz wracac…nie czekajmy na wiecej…

Offline


- Musimy zaczekać aż wrócą...Spokojnie... obronię Cię w razie potrzeby - uśmiechnął się i pocałował ją.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Tez go pocalowala, ale i tak byla przejeta. Miala nadzieje, ze tamci wroca

Offline


No i wrócili chłopcy i zdali relację - Wybuch w hotelu albo gdzieś w pobliżu.... Zbierajmy się... pod gruzami jest cysterna z gazem, jak to pierdolnie to nie będziemy mieli tyle szczęścia co za pierwszym razem - powiedział Domiś co wiedział.
Mikie złapał Marykse za rękę i ciągnął ją do wyjścia
- Domenico ma rację, spadamy stąd... Później skontaktuję się z James, aby dopytać o szczegóły co się wydarzyło gdy już bedziemy w domu - no i pojechali na lotnisko okrężną drogą, skoro ta przy hotelu była zablokowana.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Szczerze byla wystraszona! Ale trzymala sie Miguela to jej bylo lepiej. -Dobrze, ze nic sie nam nie stalo…

Offline


Mikie na nią zerknął - Dzień jak co dzień... Można sie przyzwyczaić..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Taka adrenalinka pewnie ci ejszvze nakreca…

Offline


Zaśmiał sie - Zależy na co jeśli już musisz wiedzieć..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-No to powiedz mi…-podnioska brewki

Offline


Objął ją jedną ręką i szepnął jej do ucha - W samolocie Ci pokażę...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


To spojrzala mu w oczy i jej oczka zablyszczaly. -Nir moge sie doczekac…

Offline


SImone widział, że się do siebie od nowa kleją, więc odpowiedział za Mikiego - My też... będzie ciekawy powrót...
No i dotarli na lotnisko i poszli do samolotu, Mikie był rozbawiony - teraz nam się przydadzą twoje majtki..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline