Nie jesteś zalogowany na forum.



-To troche glupie…przyniosles mi prezent, a to byla bransoletka i pierogi…

Offline


- faktycznie dziwne..- bo już zapomniał jak smakują pierogi hahaha - Trudno było wytrzymać tyle dni..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Zatrzymala sie i spojrzala na niego -Bylo ci trudno? Moze to kiepsko zabrzmi, ale dobrze to slyszec…

Offline


- Maria... przecież wiesz, że nigdy nie chciałem naszego rozstania...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Przepraszam, ze ciagle wspominalam o rozwodzie…czasem przez droczenie czasem ze zlosci…nie chce tego…

Offline


Westchnął - wpisałem go na listę rzeczy zakazanych..... teraz będziesz miała czarno na białym, że to się nie wydarzy...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Na prawde szczerze cie przepraszam…zapomnialam przez chwile, ze ty tez masz uczucia…-westchnela

Offline


- Ja też przepraszam, że się czepiałem... Nie sądziłem, że to będzie pogarszało sytuację...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline



-Juz czasu nie cofniemy…myslalam tylko o tym, by juz wiecej go nie marnowac…

Offline


- Postaramy się go nie marnować...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Stracilismy prawie dwa tygodnie…to sie niemoze powtorzyc…

Offline


- Przecież żadne z nas tego nie planowało, Maria... w każdym związku zdarzają się kłótnie... nie powiesz mi chyba, że twoi rodzice się nigdy nie klócili...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Klocili, wiadomo…ale klotnie tyle czasu…to nie powinno tak wygladac…w kazdym razie, juz to za nami…-zlapala go za reke

Offline


to ją przytulił
- tak, to już za nami... teraz jest już lepiej..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline



Tulila sie i usmiechala pod noskiem. Chciala rzec, zeby uwazal bo zaraz go zlapie za penisa, ale sie jednak powstrzymala hahah

Offline


miala szczęście, bo by ją przywiązałw tym lesie do drzewa hahha
- Idziemy jeszcze kawałek przed siebie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Tak, moze cos odkryjemy ciekawego…-no i szlo w tej ciemnosci i uslyszeli huk. Maria az podskoczyla

Offline


- Spokojnie... to pewnie ktoś się zabawia po nocach...- ale wyjął broń na wszelki wypadek - Wracajmy.. lepiej nie pakować się w problemy
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


I znowu byl huk. Ktos faktycznie sie bawil i chcial strasYc ludzi w lesie.
-Ok…chodzmy do hotelu…-bo nie chciala by Moguel musial strzelac. I trzymala go za reke i poszli do hotelu

Offline


- Przez ostatnie dni nic się nie działo? - zapytał zastanawiając się komu się nudzi w takim miejscu.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie…byl spokoj. Zreszta ja niewychodzilam…tylko raz wtedy…czy to moglo byc wymierzone w nas?

Offline


- Nie wydaje mi się, nikt nie wie, że tu jestem... - powiedział skoro tylko dzisiaj się coś działo... no i pewnie wrócili, więc Mikie schował broń, a w recepcji wspomniał, że coś się dzieje w lesie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


No to teoche jej ulzylo, ze faktycxnie to nie na nich. Ochrona poszla pogonic debili.
A Maria z Miguelem wrocili do pokoju

Offline


- Spakujesz się, zebyśmy mogli rano wracać?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Tylko nalala sobir wody i sie napila bo juz ja suszylo -Ok, juz sie pakuje. Pozniej bedzie z glowy-i zabrala sie za pakowanko

Offline