Nie jesteś zalogowany na forum.


Poszla wiec do lazienki i sie ogarnela. Ubrala sie w ladna sukienke krotka, pomalowala i poszla zajezec do dziecka najpierw widc trafila na niego -Kogo ja tu widzs

Offline


Mikie zerknal na nią - Dzisiaj już nie powinno być problemów.... - uśmiechnął się niewinnie - Śniadanie na mieście?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Pewnie…mam go przygotowac czy ty sie tym zajmiesz?-podniosla brwi

Offline


Nie planował dzieciaka ahah ale jak już mu rzuciła wyzwanie to się za wczoraj nie kłócił.... - ok, ogarnę go, nie musisz się martwić.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Usmiechnela sie -Swietnie. To wezme swoja torebke i widzimy sie na dole-rzekla i tak twz sie stalo jak ogarnal dziecko, a pozniej pojechali na miasto

Offline


Mikie zabrał ich do centrum zadowolony, że ma juz z głowy jej rodziców. Usiedli sobie ma zewnątrz, żeby mieć lepsze widoczki na miasto. - to na co masz ochotę? Sex jak wrócimy do domu, bo nie ma kto małego pilnować..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Usmiechnela sie -Poczekam. Zjem omleta z serem i warzywami. Do malego jakies platki.

Offline


Az się zlapal za serce - ile juz jesteśmy ze sobą? A ty nadal nie jadasz słodkich śniadań....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Czasem zjem…to nie znaczy, ze bede jej jadla czesto-zasmiala sie

Offline


- na szczęście mój syn nie będzie mnie doprowadzał do zawałów serca - powiedział zacieszony, a sam sobie zamowil słodkości i kawke. - Twoi rodzice dzisiaj wracaja do Meksyku?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Bardzo mozliwe, ze dzisiaj tez zechca nas odwiedzic…

Offline


Jeknal sobie - po co? Chyba będzie mnie głowa bolała jak przyjadą...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Albo znowu praca cie wezwie-zasmiala sie -Zartowalam. Nie planuja-i jak tylko to powiedziala to rodzice im sie wylonili przed twarzami
-no dzien dobry. Co za przypadek-powiedziala mama

Offline


Mikie się uśmiechnął do mamusi - miasto nie jest duże... przysiądziecie się do nas? Akurat czekamy na zamówienie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Z checia-odparla matka i przysiedli sie do nich. Ucalowali Marie i wnuka!
-Wyszedles wczoraj Miguel i nie wrociles. To bylo nieuprzejme-dodala

Offline


- przepraszam, sprawy się przeciągnęły... właściwie to wróciłem ale Was juz nie było...- wzruszył ramionkami. - dzisiaj na szczęście mam spokój...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Czyli, ze nas zapraszasz?-zapytala mama

Offline


Miał ochotę ja odjebać w tej knajpce, ale wiedział, że maryska by mu zyc nie dała, że zabil w święta jej staruszków uśmiechnął się najpiękniej jak mógł - oczywiście, przecież jesteśmy rodzina...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Kochanie, nie wpraszaj sie-rzekl ojciec bo mial juz totalnie dosc Miguela
-To sobie uzgodnijcie czego chcecie…-odezwala sie Maria

Offline


A mikie tak się cieszył, że milczał hahaha - drogi teściu, to żadne wpraszanie się... nie mamy dzisiaj gości, wiec możecie śmiało wpadać... nie będziemy was gościć pizza i pasta, znajdzie się coś meksykańskiego... Alessio spędzi jeszcze trochę czasu z dziadkami kiedy my z Marią zajmiemy się przyjemnościami... obiecuje, że Maria dzisiaj będzie cicho....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Maria sie zasmiala. A matka odparla-przyjdziemy. Czas z Alessio jest wazny dla nas.
Ojciec sie skrzywil -Ale nie musimy wiedziec co wy bedziecie robic. Moglbys miec troche taktu-rzekld do Miguela

Offline


Maria miała za lekko, wiec musiał jej szpileczkę wbić, żeby się sama stresowała hahaha - Oh nie wiedziałem, że u was juz posucha i drażni cie, że inni dają radę... - puścił oczko mamusi- za 9 miesięcy będziecie wdzięczni za wnuczkę, wiec nie marudźcie..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Maria rozdziabila buzke i zanim zdazyla cos powiedziec matka juz ja po brzuchu macala -Co? Naprawde hestes w ciazy? To wspaniale!

Offline


Mikie uniósł brewke I zacieszony zerknal na Maryske - ja tylko wspomniałem o staraniach, twoja mama dopowiedziała sobie resztę...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Nie jestem i nie bede-powiedziala do wszystkich -Nie nabierajcie sie na slowa Miguela.
Tatusiowi ulzylo az sobie wzdechnal glosniej

Offline