Nie jesteś zalogowany na forum.


Ana z wrazenia az sie zakrztusila swoja woda.
Maria sie zasmiala z niej i spojrzala na Miguel -Najpierw Etna...a pozniej pozwolimy twojemu wulkanowi wybuchnac...

Offline


roześmiał się- Dla uściślenia chciałbym dodać, że lawa to bardziej przypomina wybuch wulkanu u kobiet co miesiąc... więc to do facetów to tak trochę kiepskie porównanie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-A ja przypominam, ze maria ciagle nie ma tej lawy-podniosla brwi Ana
No i Marie to zastanawialo, bo juz to dziwne bylo.

Offline


Miguel sie najpierw zaskcozył, a potem roześmiał - ROzmawiacie też o tym jak chodzicie do toalety?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-O wszystkim! Ale jak juz ja zaplodniles to jestes po prostj takim farciarzem, ze to sie w glowie nie miesci-rzekla Ana
Maria sie zasmiala -Alurat to jeszcze chwile trzeba poczekac na ten okres jak rozwalilam organizm tsbletkami. Nie podniecaj sie, Ana. Nie mam zamiaru zachodzic w ciaze.

Offline


Mikie musiał się bardzo zebrać w sobie, aby zachować poker face gdy ona rzuciła tekstem o ciązy! nie mogła tego rzec wczoraj przed ślubem?! przemilczał sprawę, skoro jego plany rozjeżdżały się z planami Maryśki
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


No ale wiedziala, ze on chce wiec dodala -Teraz nie...ale niedlugo...trzeba sprawdzic jak ladne beda moje dzieci z Miguelem...

Offline


Teraz się nie liczyło hahaha Podał jej kawkę i swojej się napił - CO na śniadanie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Ja jadlam to co znalazlam w lodowce-rzekla Ana -A zaraz jade Maria. Mam jutro wazne spotkanie w pracy.
-Aaa no tak.miguel pewnie zalatwi tobie kogos kto ci ponoze dotrzec do Canacun.
-Tak, juz z nim obgadalam...to lece sie ogarnac, a ty rob mezowi sniadanko-i ucieklA

Offline


uniósł brewkę- w sumie Ana miała rację....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Zrobie...-powiedziala popijajac te kawke ktors zrobil -Ale ty w tym czasie ubierz cos, bo nie kazdy musi ogladac twoje boskie cialo, prawda?

Offline


- Nikt więcej się tu nie zjawi..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Wiec odsunela kawki na bok i wskoczyla na stol -Nie zjawi...?

Offline


- Domenic pewnie śpi skacowany jak i cała reszta... Więc kogo byś chciała tutaj spotkać?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Pracownikow?-zapytala patrzac mu w oczka

Offline


- ochrona jest na zewnątrz.... Nie planują wchodzić jeśli nie będzie zadnego zagrozenia
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Chyba nie bedzie zagrozenia...-rozpinala swoje spodnie

Offline


uniósł brewkę. - Takie śniadanie cię interesuje?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Jakie sniadanie?-zapytala specjalnie i zasunela podenki, a majteczki obsunela na bok by zobaczyl jej cipke

Offline


ja nie wiem czemu ona spodnie miała na sobiehahahaha
- Nie powinnaś ich mieć...- powiedział i zmacał ją po cipce, skoro już nie mogła się hamować
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Bo mieli lazic i zwiedzac hahaha
Ona ho zmacala po raczce jak ją dotykal -Dlatego juz ich nie mam...-a deuga reka macala mu krocze

Offline


wpakował się paluchami w jej cipkę - Jak bardzo mnie pragniesz, mała?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


Poruszala sie na jego paluszki i je unezdzala na tyle na ile mogla -Bardzo...myslalam, ze sie niepowstrzymam przy Anie...a ty mnie zbyles...

Offline


zaśmiał się- Zastanawiałem się na ile się posuniesz, a ty wymiękłaś..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE 
Offline


-Oh wiec to moja wina?-pchnela sie jeszcze na niego

Offline